wtorek, 28 lutego 2012

Mała wieś i wielki Hrabia

  Tej niedzieli po raz pierwszy od X czasu uznałam, że pogoda sprzyja wycieczce. W telewizji szedł program o Spa w Bobrowej. Miejscowość ta jest położona zaledwie kilkanaście kilometrów od mojego domu. Bardziej chodziło mi o spacer i ruch niż zwiedzanie więc miejsce wydawało się doskonałe.
  Bobrowa to niewielka wieś jakich wiele. Zapewne w lecie piękna zielona i ukwiecona teraz zaś senna , biało -szara. Stare domy mieszają się z daczami. Miejscowość tą z szeregu innych wyróżnia obecność Ośrodka Konferencyjno wypoczynkowego Bobrowa Dolina (ogrodzony murem) oraz owego widzianego w telewizji Spa, które gdyby nie tablica nie zostałoby przeze mnie rozpoznane. Zdjęć tego obiektu wam nie pokaże ponieważ cały czas ktoś stał w oknie obserwując nas .

Stary młyn w  Bobrowej ku mojemu zdziwieniu zamieszkały.

To piesek,który cierpliwie towarzyszył nam w spacerze





  Ponieważ Podlasie to Kraina Krzyży i kapliczek więc żadna wieś nie może się bez nich obejść. W tej malutkiej naliczyłam osiem.
Od powietrza głodu i ognia  wojny i nagłej niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie Jezu  1915 roku

Kraina Krzyży. tu wersja katolicka
Hrabia Kawelin prosi o modlitwę
         Zawsze podchodzę do owych krzyży i czytam napisy.Kiedy mieliśmy już jechać na przydrożnym drzewie zauważyłam taką oto zawieszoną na wysokości oczu kapliczkę. Zaintrygował mnie wydziurkowany w plastiku napis. Hrabia Kawelin prosi o modlitwę. Wiedziałam ,że te nazwisko obiło mi sie juz kiedyś o uszy.Po powrocie do domu zaczęło się buszowanie po  internecie.
Mikołaj Kawelin  carski pułkownik:
Położył duże zasługi dla rozwoju białostockiego sportu, szczególnie kolarstwa, które było jego oczkiem w głowie. W 1905r. zorganizował pierwszy w Białymstoku wyścig kolarski. Potrafił pojechać swoim samochodem aż do Grodna, by przywieźć zawodnika chętnego do wzięcia udziału w zawodach. W latach 1932-1935 był prezesem klubu sportowego "Jagiellonia". Był fundatorem nagród w licznych zawodach i turniejach.
   Okazało się ,że Kawelin był właścicielem Bobrowej.Ten zamożny, posiadający 7 tys. ha ziemi pan pomagał i ratował im życie. Nierzadko zdarzało sie, że chorą lub rodzącą ciężko wieśniaczkę pakował do swego ekskluzywnego samochodu i osobiście wiózł do lekarza .  Pogorzelcom podarował nieodpłatnie drzewo na budowę nowego domu .Był wyrozumiały, cierpliwy i zawsze można było do niego przyjść z kłopotami. 
  W pobliskiej Majówce wybudował piękny pałac Niepotwierdzona legenda głosi,że Majówkę przyznało pułkownikowi  młode państwo polskie w dowód wdzięczności za uratowanie życia Józefowi Piłsudskiemu .Niestety dzis po pałacu nie ma nawet śladu, nie zostały nawet fundamenty. Po wybuchu drugiej wojny swiatowej Kawelin  wyjechał do Warszawy gdzie zmarł w 1944r w wieku 79 lat. Może i dobrze ,że nie dożył czasów powojennych..


       Mikołaj Kawelin długo był zapomniany.Nie dawno dzięki  grupie zapaleńców został odnaleziony jego grób na prawosławnym cmentarzu w Warszawie. Dzięki składkom kibiców Jagielloni  odbudowano grobowiec.
  Dobrze że o takim człowieku pamięc została odswieżona i nie przypomina o nim tylko przydrożna kapliczka...

8 komentarzy:

  1. Cudowne są te małe drewniane kapliczki, takie skromne cuda wiary.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to prawda są cudowne. Tradycja ich stawiania na szczęście nie zanika.

      Usuń
  2. Agnieszko, skoro dużo jest kapliczek, krzyży w Twojej okolicy, to masz wiele ciekawych tematów do pisania.
    A historia hrabiego bardzo ciekawa i pouczająca.
    Dobrze, że są ludzie, którzy nie chcą dopuścić do zapomnienia takiej osoby.
    Serdecznie pozdrawiam i bardzo dziękuję za każdy zostawiony komentarz u mnie.
    Serdecznie pozdrawiam
    Sara-Maria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kapliczki i krzyże są w każdej wsi ,miasteczku czy też samotne na polach. Dobrym człowiekiem musiał być Hrabia skoro ludzie stawiają mu kapliczki.Bardzo lubię Twój blog i chętnie go odwiedzam.Pozdrawiam

      Usuń
  3. Również na Roztoczu i Lubelszczyźnie można spotkać stare kapliczek, na wielu skrzyżowaniach polnych dróg stoją stare krzyże lub kapliczki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Roztocze i Lubelszczyzna są bardzo piękne .Trzy lata temu byłam na dłużej ,a w tym roku tylko przejeżdżałam .Mam mnóstwo pięknych zdjęć z tych regionów .Pozdrawiam

      Usuń
  4. witam, ruiny dworku Kawelina są, fundamenty również można znalezc, tylko ze z nich juz wiekowe drzewa prawie ze wyrastają :) dookoła porozrzucane resztki z pieca kaflowego, do samych ruin prowadza kocie łby, przed wjazdem resztki mostka, i staw z jednej strony , z drugiej strony zas rzeczka :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie! Bardzo dziękuje za informacje! Wszelkie źródła ,które czytałam mówiły ,że nie ma śladu po dworze. Na pewno w niedzielę pojadę zobaczyć chociaż te resztki.Pozdrawiam :)

      Usuń