Bazylika Grobu Świętego (inaczej Bazylika Bożego Grobu lub Bazylika Pańskiego Grobu) znajduje się w Dzielnicy chrześcijańskiej na Starym Mieście Jerozolimy, w miejscu, gdzie znaleziono domniemany grób Jezusa Chrystusa.
Do Bazyliki docieramy poprzez arabski targ (suk), szczelnie wypełniający uliczki starego miasta w Jerozolimie Tak w zasadzie to prawie biegniemy ponieważ nasza przewodniczka bardzo dbała abyśmy robili zakupy tylko w zaprzyjaźnionych z nią miejscach i nigdzie indziej.Na wprost wejścia do Bazyliki Grobu Pańskiego umieszczona jest na poziomie posadzki płyta kamienna nieco dłuższa niż ciało człowieka.
W centrum rotundy znajduje się dwuczęściowa kaplica . Przez niewielkie drzwi wchodzi się najpierw do tzw. kaplicy Anioła z centralnie usytuowanym kwadratowym ołtarzykiem. Jego mensa zrobiona jest z fragmentu większego bloku skalnego. Jest to jedyna pozostałość po kamieniu wspominanym w ewangeliach. Miał on być zatoczony u wejścia do grobu Jezusa . Rozbito go w czasie najazdu perskiego. Z kaplicy Anioła wchodzi się do kolejnego, jeszcze mniejszego pomieszczenia, które miało być właściwą komorą grzebalną. W jej wnętrzu, po prawej stronie znajduje się wykuta w skale wnęka z kamienną płytą, na której miało zostać złożone ciało Jezusa zaraz po zdjęciu z Krzyża
.
Przy wejściu do miejsca złożenia Chrystusa jest niestety kolejka.Setki pielgrzymów chcą zobaczyć to święte miejsce. Na wejście czeka się jedną do dwóch godzin. Po wejściu do środka mój aparat odmówił posłuszeństwa.No cóż.,,,
Na dachu krypty św. Heleny żyją niewielkie wspólnoty mnichów etiopskich i koptyjskich
Moja relacja jest niestety mało dokładna, Po raz pierwszy w życiu w czasie zwiedzania byłam tak potwornie zmęczona,że prawie cały pobyt w Bazylice przesiedziałam na ławce. Było mi wręcz słabo. Oczywiście po paru minutach w chłodnej Bazylice doszłam do siebie, Nigdy wcześniej ani później mi się to nie zdarzyło. Duszny klimat Jerozolimy stanowczo mi nie służył, a godziny w autokarze bez snu tez zrobiły swoje. Ale było warto i chętnie bym to powtórzyła.
(opisy wikipedia)
Agnieszko, czy to była wycieczka fakultatywna z któregoś z kurortów egipskich? Wyobrażam sobie Twoje zmęczenie. W takiej sytuacji nie można się nad niczym skupić, pomodlić, myślami przenieść się w lata Chrystusa. Zobaczyć każdy szczegół Bazyliki Grobu, do tego dochodziło tempo narzucane prze przewodniczkę.
OdpowiedzUsuńMusiała zaliczyć "swoje sklepiki", przyprowadzić klientów, odebrać bakszysz.
Aby chociaż trochę lepiej zobaczyć Jerozolimę to trzeba wybrać się do Izraela z Biurem Podróży . Nie z pielgrzymką. Zbyt dużo poświęta się czasu na msze, różnego rodzaju nabożeństwa. Byłam z pielgrzymką i z B.P. to wiem co mówię.
Powiem Ci szczerze chętnie bym pojechała jeszcze jeden raz. Dzisiaj oglądałam oferty trochę drogo. Wylot z Okęcia 8 dni 5.700
Muszę to przemyśleć. Nie ma już żadnych innych opłat.
Cieplutko pozdrawiam
Sara-Maria
Chętnie bym się wybrała z BP ale te 5700 w moim przypadku razy dwa lub trzy to raczej nierealne.Marzy mi się zobaczenie Masady czy Hajfy( widziałam u Ciebie na blogu cudne, każde w swoim rodzaju).Jak na razie pozostają mi wspomnienia miejsc, które widziałam. Zmęczenie było owszem ogromne ale bez wahania pojechałabym na taką wycieczkę raz jeszcze.Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuje za wizytę.
UsuńAgnieszko, wiele jest miejsc zatłoczonych, a jednak do nich wracamy. Mają w sobie coś niezwykłego, ciekawego, ważnego...
UsuńSara-Maria
Zapewne, gdybym miała okazję też wspominałabym miło to ogromne przeżycie, choc jak patrzę na te zatłoczone zdjęcia, to aż robi mi się duszno od tłumu, już czuję te przepychanki, poszturchiwania. Zdaję sobie jednak sprawę, że to zupełnie co innego byc TAM, a co innego oglądac zdjęcia z pozycji kanapy. Trudno chyba wyobrazic sobie to przeżycie.
OdpowiedzUsuńTo prawda tłum ogromny i duchota w powietrzu wisząca.Jednak to co tam się widzi pozostanie w pamięci na całe życie.I mimo tego zmęczenia chciałabym tam wrócić.Pozdrawiam serdecznie!
UsuńTo racja, dopóki się nie pojedzie narzeka się na upały, tłum, zmęczenie i inne przeszkody, a jak się było, widziało, uczestniczyło, zapomina się o wszelkich niedogodnościach. Przynajmniej prawdziwi pasjonaci tak mają :)
Usuńśliczny blog super zdjęcia pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak mi się zrobiło miło! Dziękuje i pozdrawiam!
UsuńAle przynajmniej tam byłaś i wierzę w niezwykłe wrażenia Ago. Chciałabym też kiedyś tam pojechać, choć nieco odstraszają mnie tłumy...
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać. Czytam, oglądam zdjęcia jestem nastawiona na tłumy i duchotę,ale wiem, że będzie warto.
OdpowiedzUsuńWarto jest pojechać do Jerozolimy.
OdpowiedzUsuńJa miałam kiedyś na moim blogu bardzo dokładną relację z tego miejsca, ale pech chciał, że miałam awarię, podczas której straciłam zdjęcia z bloga.
Relację odtworzyłam, ale nie potrafiłam już określić wszystkich miejsc, ponieważ zwyczajnie zapomniałam :( Szkoda.
Z drugiej strony oznacza to, że trzeba tam pojechać jeszcze raz, co bardzo chętnie zrobię :) Może i Ty tam kiedyś powrócisz ?
Pozdrawiam
Mam nadzieję dotrzeć tam w niedzielę.Czytałam Twoją relację i obejrzałam zdjęcia. Pozdrawiam
Usuń