sobota, 28 grudnia 2013

Kładką przez las

Zmęczeni świątecznym biesiadowaniem i narastającymi nadprogramowymi kilogramami uznaliśmy ,że czas najwyższy udać się w teren. Zawsze niezawodnym miejscem jest las. Można wspaniale się rozruszać ,wyciszyć ale i nasycić zmysły widokiem i odgłosami. Czasu jest niestety niewiele.Dzień dalej bardzo ,krótki . Decydujemy się przejść biegnąca przez las kładką. Byliśmy tam na początku września w zeszłym roku. Przyroda była jeszcze w letniej szacie ,mnóstwo zieleni i kwitnące nieśmiało kwiatki. Mój letni post o tym miejscu jest tutaj. Teraz pod koniec grudnia drzewa ogołocone są z liści. Pod kładką znajduje się woda. Co ciekawe jest tu równie pięknie jak latem. Inaczej ale pięknie. Zaiste prawdziwie magiczne to miejsce. I to wszystko znajduje się tuż przy głównej drodze Białystok - Augustów tuż za Rybnikami. Zapraszam na leśny spacer Puszcza Knyszyńską.




Mimo łagodnej aury w środku lasu leży śnieg. Jest bardzo ślisko 

Bobry działają

Padające drzewa łamią kładkę. Trzeba uważać bo nieostrożnie można wpaść do wody

Dokarmianie ptaków 


Tuz przy samej kładce bobry zbudowały żeremie 






czwartek, 26 grudnia 2013

I po świetach

Właśnie kończą się te najpiękniejsze święta świata. Upłynęły mi w miłej i rodzinnej atmosferze. Pierwszy raz od wielu lat wigilia była nie u mnie ale u innego członka rodziny. Łączyło się to z dwugodzinna podróżą ale mamy całkiem niezłe drogi  i samochody wiec nie było problemu. Tradycyjnie śpiewaliśmy kolędy, pod choinka leżało mnóstwo prezentów. Nawet pierniczki miały specyficzne dla regionu napisy. Później spacer Alejami Jerozolimskimi. Stolica przepięknie przyozdobiona. Ozdoby te same co w tamtym roku jedynie choinka na starówce inna. Podobno wszystkie te iluminacje i świecidełka zostały zakupione na trzy lata. Dla mnie są przepiękne. Przy Zamku Królewskim tłum międzynarodowy.Panuje tu specyficzna świąteczna atmosfera ,którą ja bardzo lubię.
Warszawskie rękodzieło miejscowe 











 Kiedy wracaliśmy  dostaliśmy bonusowo dodatkową atrakcję.Pod Pałacem Prezydenckim z krzyżem stanęli zwolennicy smoleńskiej teorii spiskowej. Muszę przyznać ,że przechodzący ludzie byli zniesmaczeni. Ani to czas ani miejsce odpowiednie na takie manifestacje.



 Pierwszy dzień Świąt to już Supraśl i moje miasto rodzinne Białystok. Na ulicach Białegostoku kolednicy z gwiazdą śpiewający kolędy. Przy ratuszu szopka i też kolędy na żywo.pięknie.







Drugi dzień Świąt to już nie stół a spacer.Ale to już historia na inny post....


Bardzo dziękuje Wam za życzenia świąteczne :)

piątek, 20 grudnia 2013

Nie tak dawno w Betlejem

Granicę między Izraelem ,a Autonomią Palestyńską przejeżdżamy bez najmniejszych problemów.Strażnik ledwo na nas raczył zerknąć. Jedziemy ulicami współczesnego arabskiego miasteczka Betlejem.Po zakamarkach ulic walają się liczne śmieci. Podobno nie ma tu firmy ,która zajmuje się wywozem nieczystości. Jak zwykle na wycieczkach koniecznie trzeba zaliczyć  w pierwszej kolejności zaprzyjaźniony sklep. Nauczona doświadczeniem nic nie kupuje. Ceny parę razy wyższe niż na drodze do Bazyliki a towar to prawie same dewocjonalia.
  Obiad jemy w hotelu o nazwie, której  już niestety nie pamiętam.Na schodach wyprzedzają nas starsze Rosjanki .Przepychają się by tylko szybciej znaleźć się w sali jadalnej. A nuż jacyś Polacy zmiotą im jedzenie spod nosa?
 Nareszcie możemy udać się w to najważniejsze miejsce jakim jest Bazylika Bożego Narodzenia. I jest Ona stojąca od wieków , niezbyt może piękna ale jakże ważna. Kto był ten wie w jakim opłakanym stanie jest to miejsce. I tutaj rewelacja   :trwa remont i renowacja!  Nareszcie potrafiono się dogadać . Musicie wiedzieć ,że prawie regularnie w Bazylice są bójki księży i zakonników różnych wiar. W ruch idą krzesła ,a nawet i miotły. Prawdziwy cyrk w tak poważnym miejscu.


Przed Bazyliką Narodzenia





Plac Bożego Narodzenia


Wchodzimy przez maleńkie wejście . Każdy musi się schylić w takim niby pokłonie. Antyczne wnętrze wypełnione jest rusztowaniami. Jak zwykle w środku kłębi się tłum ludzi.






Stajemy w dość długiej kolejce do Groty Narodzenia. Za nami przybywają jedna za drugą kolejne wycieczki.Podsuwamy się dość szybko i sprawnie. Az do czasu... W miejscu gdzie wychodzi się z groty tuż przy bocznym ołtarzu księża bodaj ze ormiańscy odprawiali modlitwy. Wszyscy opuszczający grotę musieli przejść obok nich. Turyści jak to turyści zaaferowani miejscem w którym byli często wychodząc rozmawiali ze sobą. W pewnym momencie sadzać po szacie jeden z ważniejszych modlących się duchownych rozczapierzył swoją czarna szatę i unosząc wysoko ręce krzykną coś dla mnie niezrozumiałego w stronę przechodzącej obok kobiety. Ta podskoczyła dosłownie w górę.Dobrze ,że serce miała zdrowe bo ktoś słabszy mógł paść na widok wrzeszczącego nietoperza..
Po tym niemiłym incydencje wejście i wyjście do groty zamknięto na czas modlitwy.Zbierające się za nami tłumy wyproszono z Bazyliki. Nam całe szczęście pozwolono zostać. Jednak cały czar pobytu w tym miejscu uleciał gdzieś pod sufit i już nie wrócił. Staliśmy tak i czekaliśmy pewnie ze czterdzieści minut. Później jeszcze ogromny tłok przy wejściu. Temperatura tam to chyba ze czterdzieści stopni. Pięknie by było kiedyś samodzielnie przyjechać do Betlejem i wejść tu poza godzinami pielgrzymek i wycieczek. Usiąść chwilę i pokontemplować , wyciszyć się i skupić. Niestety w tym tłumie zupełnie nie ma na to szans.

Dodaj napis

Jest tu 59 lamp.Z tego 19 należy do Kościoła Katolickiego


Opuszczamy ten jeden z najdłużej nieprzerwanie działających kościołów na świecie. Przenosimy się do praktycznie połączonego Kościoła św Katarzyny. I tutaj miłe zaskoczenie . Właśnie odbywa się msza w języku polskim. Taka niesamowita okazja ,a my możemy spędzić tu co najwyżej dziesięć minut. Szkoda...



Polska msza w Kościele św Katarzyny w Betlejem 
Betlejem

Betlejem
Betlejem- podobno nie ma tu wywozu śmieci

Betlejem


Jeszcze tylko chwila wolnego na zakupy i wracamy do Jerozolimy.

W Betlejem kupiłam kubek z napisem Jerusalem. Podobno Jerozolima to miasto trzech wielkich religii monoteistycznych. Jednak w wersji przedstawionej na palestyńskim kubku jest tam tylko jedna religia. Ot tyle.


Relację z mojej poprzedniej wizyty w Betlejem z większą ilością ciekawych zdjęć znajdziesz tutaj