poniedziałek, 25 lutego 2013

W poszukiwaniu żubrów

Kolejny raz udajemy się w teren w poszukiwaniu żubrów. Tym razem nie zdajemy się jedynie na ślady , zasięgamy języka u miłego pana leśniczego. Dowiadujemy się ,ze całkiem blisko jest wieża obserwacyjno-widokowa .Oczywiście tam się kierujemy.
  W lesie zupełnie niedaleko od głównej drogi  znajdujemy wysoką budowlę. Przed nią na ogromnej polanie zorganizowane zostało karmowisko dla zwierząt. To już kolejna niezwykle ciekawa inicjatywa Nadleśnictwa Krynki. Edukacja przyrodnicza w najlepszej i najbardziej przyswajalnej  formie.
  My niestety nie zastajemy żadnych zwierząt. Mój mąż twierdzi ,że wszystko co żywe z daleko słyszało szelest mojej ortalionowej kurtki..Już same wejście na szczyt wieży jest dla mnie osoby z lękiem wysokości niesamowitym przeżyciem  Na szczęście konstrukcja jest nowa, solidna i bardzo mocna. Ale te azurowe schodki bod nogami powodują ,że kurczowo trzymam się poręczy.Warto jednak pokonywać swoje lęki słabości dla niezwykłych widoków.
Tutaj zostawiamy samochód, dalej udajemy się pieszo

Idziemy po grubym śniegu. Moja kurtka skrzypi niemiłosiernie

No i jest leśne  karmowisko

Wieża  obserwacyjno-widokowa Pierekał

Pierekał
Widok z wiezy

Widok z wieży na karmowisko


To prawdziwe all inclusive dla  zwierząt

Dodaj napis
Dodaj napis
Dodaj napis
Dodaj napis
N
Wszędzie pełno śladów zwierząt. Tropów żubra niestety nie widziałam






Udajemy się dalej w kierunku wsi  przy ,której podobno pasły się żubry.   Niestety droga jest tak zawiana ,że nie ma możliwości przejazdu. Próbujemy od drugiej strony. Kolejna próba kończy się zakopaniem  samochodu w śniegu.Bez pomocy osób trzecich się nie obyło. W ruch poszła łopata i  drugi samochód do wyciągania.Ot żubrów sie zachciało jak to powiedział miły miejscowy Kilkadziesiąt metrów dalej stał tez samochód jak się okazało zakopany na amen (czyli do przejazdu pługu). Dłuższy postój dał nam okazję rozmowy z ludzmi. Okazuje się ,że żubry to tutaj powszechna codzienność. Podchodzą pod domy szukając jabłek w sadach. Nieraz trzeba czekać jadąc samochodem aby zwierzęta łaskawie przeszły przez drogę.









Dojeżdżamy do wsi Usnarz Górny. Tutaj okazuje się ,że drogi dalej już nie ma . Za wsią już tylko Białoruś. Tutaj kolejna akcja ratunkowa. Miejscowy kot wszedł nam pod samochód i za nic nie chciał wyleźć  W przekonywanie kota do opuszczenia miejsca zaangażowanych było z pięć osób. Musiało to wyglądać przekomicznie. Jedziemy dalek mijamy Grzybowszczyzne  i Jurowlany. Na polach co najmniej kilkadziesiąt zwierząt.Ale żubrów brak!  W końcu  kolejny zapytany człowiek wskazuje nam miejsce gdzie spokojnie pasie się pięć zubrów. .No i są są ! Hura!Moje marzenie zobaczenia żubrów w naturze spełniło się!

















piątek, 22 lutego 2013

Husarz to nie Huzar!

Od pewnego czasu do ulubionych na Facebooku mam dodaną Podlaską Chorągiew Husarską.Widać ,ze jest to grupa niezwykłych zapaleńców wskrzeszających wspaniałą historię Polskiej Husarii. W dobie masowej emigracji i wiecznych narzekań warto przypomnieć sobie  historię naszego kraju  i tak niezwykłe  na skalę światową wojska.
  Niedawno na stronce ukazała się informacja ,że husarz to nie huzar! Ja muszę się przyznać ,że nie wiedziałam. A,ze dodano notkę aby edukować i rozpowszechniać wiec to robię.( Żródlo http://www.facebook.com/HusariaPodlaska) Polecam!

wtorek, 19 lutego 2013

Spacerkiem po Białymstoku

Białystok to moje miasto rodzinne. Tutaj się urodziłam ,wychowałam i mieszkałam przez pierwsze dwadzieścia lat mojego życia Nic dziwnego więc ,że jestem z tym miejscem związana.. Zawsze wracając gdzieś z głębi Polski lub zagranicy mijając Warszawę gdzieś za Ostrowem Mazowieckim oddycham głębiej uff nareszcie jestem u siebie .Jeśli to noc wypatruję łuny świetlnej nad Białymstokiem.A widać ją z bardzo daleka.
   Białystok po wojnie był drugim po Warszawie najbardziej zniszczonym miastem w Polsce.Na całe szczęście dźwigną się odbudował i ciągle się rozrasta.
    Dzisiaj pokaże Wam ulubione miejsca spacerów białostoczan.
Pałac Branickich-dziś siedziba Akademii Medycznej 
Rzeżby przed Pałacem Branickich

Jeszcze młodziutkie nasadzenia przed pałacem.

Rekonstrukcja altany Branickich

Na szczycie budynku herb Branickich

Wolny dzień więc przed Pałacem Branickich tłumy

Białostockie Planty 
Jeden z wielu kwiatowych  kobierców   oddali fontanna

Fontanna -w okresie letnim kolorowa. Dodam tylko ,że ta sama fontanna jest w poście o starych zdjęciach. Na jej tle stoją żołnierze radzieccy.

Tłumy na alejkach parkowych

Białostocka Fara. Patrząc z loty ptaka ma kształt krzyza

Białostocka Fara


Nasz Bohater Narodowy Józef Piłsudski.Autentycznie był w tym miejscu w Białymstoku

Fontanna n a Rynku Kościuszki

Rynek Kościuszki. W tym miejscu na rozstaju dróg powstał Białystok


W bardzo licznych kawiarenkach tłumy.Polecam Pijalnie Czekolady

Cerkiew Świętego Mikołaja ,a w oddali mój kościół parafialny św Rocha tzw Biały

Pałac Branickich z drugiej strony


Brama wjazdowa



A po spacerze herbatka oczywiście na podwórku