poniedziałek, 21 listopada 2011

Jeszcze troszkę o Sharm el Sheikh

O zakupach w Egipcie można powiedzieć wiele dobrego ale i złego. Niestety dla mnie nie były przyjemnością. Z jednej strony cudowne przyciągające witryny sklepowe, z drugiej zaś namolni aż do bólu sprzedawcy.Już po wyjściu z hotelu usłyszysz trąbienie.To taksówkarze zwracający na na siebie uwagę.Dużo rażniej jest iść w grupie, wyjścia samotnie niestety nie wyobrażam sobie.Jednym z fajniejszych centów handlowych jest Old Market.

  Prawie przed każdym sklepem stoi naganiacz.Spokojne przejście nie wchodzi w rachubę.Oczywiście na żadnej rzeczy nie ma ceny.o wszystko trzeba pytać .Dużo wyrobów miejscowych ,ale także i badziewia z Chin jak i całe mnóstwo podróbek..Ja osobiście kupiłam piękną złoto czarną ceramike z wizerunkiem faraona.


  Wrócę tutaj do tematu toalet.W żadnym KFC czy MD nie ma tego przybytku.Nasz sanepid chyba by oszalał. Te publiczne oczywiście za kasę są śmierdzące i nie waham się użyć tego słowa wstrętne.Znajomi popełnili błąd i zapytali o cenę po zamiast przed.Chciał zedrzeć z nich po 10 dol od osoby.Po wielkiej awanturze zapłacili 15 dol za 2 osoby.(ale człowiek w potrzebie nie ma wyboru).

  Inną rzeczą jest seksturystyka.Prawdą jest że istnieje.Wieczorami widać przemykające mieszane pary.Nieraz jest to pani 55+ i chłopak 20paro letni czule objęci.Nie wiem jak w innych hotelach ale u nas był pan od zabawiania samotnych pań.Muszę przyznać że niewiele chciało być przez niego zabawianych.Mieszane pary widać na publicznej plaży.Ta na ,której byłam to Terrazina .Nie podobało mi sie!
       Na zdjęciu zbór żigolaków w różnym wieku

     Ogólnie plaża ta jest może nie brudna ale ze starym sprzętem, tłumem ludzi i brzydkim morzem.Nie polecam!
        Prześliczna plaża to Reef Beach .Czysta zadbana.Z piękną rafą.Niestety tylko dla pływających.


         Cudowna turkusowa woda. Niestety pomost krótki i dalej już tylko głębina.Ale jakie widoki...

       

Raj dla snurkujących




      Podsumowujac: Polecam wyjazd do Sharm el Sheikh.Mozna cudownie wypoczać za całkiem znośne pieniądze.  Cudowne zabytki plus krystaliczne ciepłe morze!  TO JEST TO!

4 komentarze:

  1. Wyjście samej białej kobiety do miasta to ciężkie przeżycie, ale da się to przeżyć (a może to wyraz mojej głupoty). Jednego razu nie dogadałam się ze znajomymi i pojechałam sama na wieczorne "zakupy". Było ciężko, namolnie, ale udając głuchą i głupią udało się pokonać pewien odcinek drogi zrobiwszy nawet małe zakupy.
    Seksturystyka :) wyobraź sobie moje zdziwienie, kiedy w naszej grupie przygód szukała ładna trzydziestoletnia dziewczyna (matka dziecku), a nie znając języka w swoje amory zaangażowała pół hotelu.
    Co do toalet szczęśliwie ominęło mnie korzystanie z innych niż hotelowe.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech ta seksturystyka (czy loveturystyka...). Poza tym - każdy pewnie zawsze znajdzie tam coś dla siebie. Ja bym pojechała z rodzinką.

    OdpowiedzUsuń
  3. Guciamal:Masz racje idac trzeba udawać głuchą i ślepą i to jest sposób!

    OdpowiedzUsuń
  4. Amisha: Jeśli chodzi o sex turystykę mam mnóstwo zdjęć par mieszanych w różnym wieku.Z przyczyn oczywistych nie publikuje ich.Jeśli zaś chodzi o Samo Sharm to było dużo ludzi z dziećmi mniejszymi jak twój Maksymilian.W restauracjach są foteliki dla dzieci, są brodziki dla maluszków .Twój starszy to mogłby brać udział w animacjach organizowanych dla dzieci.Albo rejs wsród raf statkiem ze szklanym dnem-interesujące dla wszystkich.Prócz tego nachalnego handlu jest super.

    OdpowiedzUsuń