poniedziałek, 7 listopada 2011
Sharm el Sheikh na osłodę! cz1
Dzisiaj jako alternatywa dla jesieni troszeczkę słonecznego Sharm el Sheikh. Wylatując z Warszawy mieliśmy 10 stopni-Sharm przywitało nas miłym 34 st.Muszę tu dodać parę słów o locie.Moje spostrzeżenie:wczasy rozpoczynają się jeszcze przed wylotem.Alkohol na pokładzie leje się strumieniami. Grupa mniej wiecej 50 latków siedząca za mną weszła do samolotu już gotowiutka i wesoła.Po starcie były śmiechy a nawet piosenki harcerskie! Co mnie jeszcze zdziwiło to to że na pokładzie byla z 5 niemowlaków.Najmłodzy miał może z 2 miesiące.Nie wiem czy tak malutkie dzieci powinny latać z rodzicami na wczasy.Jest to co najmniej dyskusyjne.
Sharm to doskonałe miejsce na odpoczynek.Jesli miłe ci jest byczenie sie przed basenem brzuchem do góry z drineczkiem w ręku mając swiadomosć ,że twoi rodacy w tej samej chwili marzną w kurtkach czekając np na autobus: to miejsce dla Ciebie!Jeśli chcesz 5 razy dziennie słyszeć jaka jesteś miła piękna i zgrabna(nawet gdy masz 70 lat i 100kg wagi): to miejsce jest idealne dla Ciebie! Gdyby jeszcze tą wersje all inclusiv mozna było jeszcze zabrać do domu. ach...
Jeśli marzysz o spokojnych wieczornych spacerach rozświetlonymi ulicami-nie jedż! Co 10 metrów ,a czasami i geściej stoi jakiś naganiacz i nachalnie zaczepia zaprasza to na wielbłądy ,to na wycieczki to do knajpki lub perfumerii.Nie jest łatwo! Na początku testuje cię z jakiego jesteś kraju, a nie daj Bóg się odezwiesz nie wypuści Cię tak łatwo.
Na zdjeciu dzieci namawiające do jazdy wielbłądem (nachalne gorzej niż dorosli)
Myslę ,że to jest ich być albo nie być.Póżno wieczorem widziałam te same dzieci śpiące przy wielbłądach na trawniku.
Jeśli lubisz spacerować wieczorem brzegiem morza to też nie jest to możliwe.Plaże sa zamknięte i odgrodzone,Chyba że hotel ma własną to co innego.
Naama Bay słynne Hard Rock Cafe
W naszym hotelu:
W głębi pan masażysta i jego miejsce pracy
Widok z dachu hotelu
Przepiekne rośliny.Ogrodnik bardzo się starał!
Polecono nam przepiękna plazę z takimi oto widokami:
Na plazę schodzi się takimi schodami;
Miejsce nazywa się Ras Katy.Około 10 metrów od brzegu zaczyna się przecudna rafa koralowa .Snurkowałam sobie w wodzie z samą maską (rurka mnie przeraża), kiedy mój mąż płynący przede mną zawołal że chce mi coś pokazać.Nic nie przeczuwając podplynęłam do niego swoją niepełnosprawną żabką.Okazało się,że stoje na skraju podwodnej przepaści.Widok był niesamowity.Bardzo piękny rafa ,róznokolorowe ryby.Jednak ja ,która wolę czuć grunt pod nogami nieżle się wystraszyłam,że spadnę z tej krawędzi.Powagi sytuacji dopełnil krzyk kolegi<Patrzcie jeżowce!>Za chwile mnie w wodzie już nie było! Taka jestem niezwykle odważna!
Statki na zdjęciach przywozą turystów na nurkowanie i snurkowanie.W wodzie jest prawie tłok.Ale jak widać na zdjęciach miejsce jest przecudne.
Całe szczęście mój mąż robi sobie teraz kurs nurka i na wyjazdy nie trzeba będzie go już namawiać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moja odwaga jest chyba jeszcze mniejsza od twojej, bo nawet maski nie zakładałam, jedynie obserwowałam kolorowe rybki oczkami w pobliżu rafy oraz przez szklane dno łodzi. Też lubię mieć grunt pod nogami. Na moje szczęście blisko hotelu była rafa, do której można było podejść. Wiem, że to nie to samo, co nurkowanie..., ale mnie się i tak podobała ta namiastka przeżyć wizualnych.
OdpowiedzUsuńWybieram się w ferie,najprawdopodobniej do Egiptu,także dobrze trafiłam :)
OdpowiedzUsuńCiągle się zastanawiam czy jechać właśnie do Sharm el Sheikh czy Hurghada.
Guciamal;miałaś prawdziwe szczęście ,że trafiłaś w miejsce gdzie można podejść do rafy.Ja byłam na 3 plażach i nigdzie niestety tak nie było.
OdpowiedzUsuńJa byłam Tylko w Sharmie w Hurgadzie nigdy.Moja dentystka jeżdzi w kazde ferie zimowe do Egiptu.Twierdzi ,że w Sharmie jest lepiej bo mniej wieje.Jedna i druga miejscowość daje wiele możliwosci. Z Hurgady zwiedzasz Kair, Luxor ,Dolinę Królów. Z Sharmu zaś Kair , Klasztor świętej Katarzyny no i co jest najwspanialsze cudowną Jerozolimę.
OdpowiedzUsuń