piątek, 20 grudnia 2013

Nie tak dawno w Betlejem

Granicę między Izraelem ,a Autonomią Palestyńską przejeżdżamy bez najmniejszych problemów.Strażnik ledwo na nas raczył zerknąć. Jedziemy ulicami współczesnego arabskiego miasteczka Betlejem.Po zakamarkach ulic walają się liczne śmieci. Podobno nie ma tu firmy ,która zajmuje się wywozem nieczystości. Jak zwykle na wycieczkach koniecznie trzeba zaliczyć  w pierwszej kolejności zaprzyjaźniony sklep. Nauczona doświadczeniem nic nie kupuje. Ceny parę razy wyższe niż na drodze do Bazyliki a towar to prawie same dewocjonalia.
  Obiad jemy w hotelu o nazwie, której  już niestety nie pamiętam.Na schodach wyprzedzają nas starsze Rosjanki .Przepychają się by tylko szybciej znaleźć się w sali jadalnej. A nuż jacyś Polacy zmiotą im jedzenie spod nosa?
 Nareszcie możemy udać się w to najważniejsze miejsce jakim jest Bazylika Bożego Narodzenia. I jest Ona stojąca od wieków , niezbyt może piękna ale jakże ważna. Kto był ten wie w jakim opłakanym stanie jest to miejsce. I tutaj rewelacja   :trwa remont i renowacja!  Nareszcie potrafiono się dogadać . Musicie wiedzieć ,że prawie regularnie w Bazylice są bójki księży i zakonników różnych wiar. W ruch idą krzesła ,a nawet i miotły. Prawdziwy cyrk w tak poważnym miejscu.


Przed Bazyliką Narodzenia





Plac Bożego Narodzenia


Wchodzimy przez maleńkie wejście . Każdy musi się schylić w takim niby pokłonie. Antyczne wnętrze wypełnione jest rusztowaniami. Jak zwykle w środku kłębi się tłum ludzi.






Stajemy w dość długiej kolejce do Groty Narodzenia. Za nami przybywają jedna za drugą kolejne wycieczki.Podsuwamy się dość szybko i sprawnie. Az do czasu... W miejscu gdzie wychodzi się z groty tuż przy bocznym ołtarzu księża bodaj ze ormiańscy odprawiali modlitwy. Wszyscy opuszczający grotę musieli przejść obok nich. Turyści jak to turyści zaaferowani miejscem w którym byli często wychodząc rozmawiali ze sobą. W pewnym momencie sadzać po szacie jeden z ważniejszych modlących się duchownych rozczapierzył swoją czarna szatę i unosząc wysoko ręce krzykną coś dla mnie niezrozumiałego w stronę przechodzącej obok kobiety. Ta podskoczyła dosłownie w górę.Dobrze ,że serce miała zdrowe bo ktoś słabszy mógł paść na widok wrzeszczącego nietoperza..
Po tym niemiłym incydencje wejście i wyjście do groty zamknięto na czas modlitwy.Zbierające się za nami tłumy wyproszono z Bazyliki. Nam całe szczęście pozwolono zostać. Jednak cały czar pobytu w tym miejscu uleciał gdzieś pod sufit i już nie wrócił. Staliśmy tak i czekaliśmy pewnie ze czterdzieści minut. Później jeszcze ogromny tłok przy wejściu. Temperatura tam to chyba ze czterdzieści stopni. Pięknie by było kiedyś samodzielnie przyjechać do Betlejem i wejść tu poza godzinami pielgrzymek i wycieczek. Usiąść chwilę i pokontemplować , wyciszyć się i skupić. Niestety w tym tłumie zupełnie nie ma na to szans.

Dodaj napis

Jest tu 59 lamp.Z tego 19 należy do Kościoła Katolickiego


Opuszczamy ten jeden z najdłużej nieprzerwanie działających kościołów na świecie. Przenosimy się do praktycznie połączonego Kościoła św Katarzyny. I tutaj miłe zaskoczenie . Właśnie odbywa się msza w języku polskim. Taka niesamowita okazja ,a my możemy spędzić tu co najwyżej dziesięć minut. Szkoda...



Polska msza w Kościele św Katarzyny w Betlejem 
Betlejem

Betlejem
Betlejem- podobno nie ma tu wywozu śmieci

Betlejem


Jeszcze tylko chwila wolnego na zakupy i wracamy do Jerozolimy.

W Betlejem kupiłam kubek z napisem Jerusalem. Podobno Jerozolima to miasto trzech wielkich religii monoteistycznych. Jednak w wersji przedstawionej na palestyńskim kubku jest tam tylko jedna religia. Ot tyle.


Relację z mojej poprzedniej wizyty w Betlejem z większą ilością ciekawych zdjęć znajdziesz tutaj

4 komentarze:

  1. Witaj Agnieszko!
    Pamiętam Twoją poprzednią wizytę w Betlejem...Miałaś to szczęście zobaczyć kolejny raz niezapomniane miejsce, Betlejem...
    Czytając Twój post wróciły na nowo wspomnienia...Dziękuję.

    Życzę Ci zdrowych, spokojnych, szczęśliwych, radosnych i przede wszystkim rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia... Dużo miłości i wiary w lepsze jutro...Porozumienia i zrozumienia, a także spełnienia wszystkich marzeń...
    Ślę pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właściwy post w tym świątecznym czasie :)
    Ciekawa relacja.

    OdpowiedzUsuń
  3. W żłobie leży, któż pobieży
    Kolędować małemu
    Jezusowi Chrystusowi
    dziś nam Narodzonemu?
    Pastuszkowie przybywajcie!
    Jemu dźwięcznie przygrywajcie
    Jako Panu naszemu!
    Zdrowych, Wesołych Świąt...Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miło, jest znów zobaczyć Betlejem, fajnie tak powspominać.

    Zdrowych i Wesołych Świąt spędzonych w gronie najbliższych.

    OdpowiedzUsuń