Miasto Betlejem (hebr. Beit Lechem; arab. Bet Lacham) jest położone na południe od Jerozolimy, w Judei (w Dystrykcie Judei i Samarii, w Izraelu). Liczy około 40 000 mieszkańców (dane z 2000 r.).
Betlejem należy do Autonomii Palestyńskiej. Miasto jest otoczone ze wszystkich stron przez posterunki izraelskiej armii, a na drogach znajdują się punkty kontrolne. Główna droga, prowadząca w kierunku Jerozolimy, jest zamknięta na przedmieściach, w rejonie grobowca Racheli. Palestyńczycy nie mają tutaj wstępu, jak również Izraelczycy nie mają swobodnego wstępu do miasta. Wszystkie ograniczenia w ruchu zostały wprowadzone ze względu bezpieczeństwa. Wszelki ruch jest dozwolony wyłącznie przy pomocy specjalnych przepustek, które można uzyskać u izraelskich władz wojskowych..(teksty żywcem wzięte z internetu)
Ja zwykle przy przekraczaniu granicy Izrael-Autonomia Palestyńska przewodniczka uprzedza:nie wolno fotografować! Aparaty wyciągamy dopiero na miejscu.Prawie usłuchaliśmy
Kilka migawek ze zwykłego Betlejem
Na 6 metrowym murze oddzielającym Izrael od Autonomii Palestyńskiej znalazły się także polskie akcenty.
W końcu po przebrnięciu obowiązkowego punktu zwiedzania , a mianowicie sklepu z pamiątkami, w którym ceny były 4 razy wyższe niż u ulicznych sprzedawców udajemy się do Bazyliki Narodzenia.
Miejsce narodzenia Jezusa jest jednym z najstarszych miejsc chrześcijańskich w Ziemi Świętej. Od pierwszych lat istnienia chrześcijaństwa, chrześcijanie z Betlejem otaczali czcią grotę Narodzenia.
Wejście do Bazyliki jest malutkie.trzeba się schylić aby wejść.
Wchodzimy do środka.
Niestety miejsce w jakim jest usytuowana bazylika nie sprzyja jej zadbaniu.jej opiekunowie nie mogą się dogadać i jest jak jest..
Kiedy wchodziliśmy do Bazyliki przy Grocie Narodzenia było pusto.W środku odprawiana była msza.Nasza grupa była pierwsza. Z biegiem czasu ludzi coraz bardziej przybywało.Kiedy zaczęto wpuszczać do groty podniosły nastrój prysną jak bańka mydlana. Tłum kłócił się, przepychał.Jednak przekonałam się ,że my europejczycy jesteśmy najbardziej spokojni. W przebijaniu się i zapieraniu rekami by nikt inny nie mógł wejść pseudo bohaterami byli Azjaci.jakiej narodowości nie wiem,przebojem wdarli się do środka.
W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.
Zastanawiam się gdzie są te pieniądze , które miliony ludzi dają na Bazylikę Narodzenia. Na pewno nie tu!
Wszechobecne na dziedzińcu śmieci; tu wersja petowa ale przynajmniej malowniczo bo pod ładnym drzewkiem :)
Czy w dzisiejszych czasach Maryja mogłaby urodzić w Betlejem? Niestety nie ponieważ była żydówką i nie otrzymałaby przepustki potrzebnej do wjazdu.
A na koniec pobytu obiadek. Pewnie wystrój lokalu nie spełniał standardu Magdy Gessler za to jedzenie było wysmienite.Ponieważ ja zawsze o toaletach to tym razem też.Toaleta w tym lokalu miała poziom jak najbardziej europejski.
Ago, doskonale uchwyciłaś Betlejem. Jest miastem typowo arabskim...A Bazylika... przypuszczam, że tłumy są tutaj zawsze. Tak bardzo trudno zrobić zdjęcia. Wnętrza ponure, bardzo ciemne i całkowity zakaz używania flesza.
OdpowiedzUsuńSwymi zdjęciami pokazałaś jak wygląda prawdziwe Betlejem, bo to które znamy jest często przekolorowane.
Sara-Maria
Zobaczyłaś tyle pięknych miejsc. A ja mam jedno marzenie, żeby zobaczyć Betlejem.
OdpowiedzUsuńKasia
Masz rację, zupełnie inaczej wyobrażałam sobie Betlejem i chyba wolę pozostać z moimi wyobrażeniami o cichym, świętym miejscu. Ten tłum, ta prowizorka, te kłótnie, waśnie, spory mogą pozbawić to miejsce wszystkiego co piękne.
OdpowiedzUsuńNajciekawsze sa takie obserwacje socjologiczne,ta atmosfera arabskiego suku. I dla bajkowej wyobraźni lepiej sycic się naszą szopką, w sniegu, pastuszkami i zwierzatkami.
OdpowiedzUsuńZdjecia jak z filmu, takie niecerpliwe, jakby wypadek jakis relacjonowany.
Pozdrawiam.
Saro-Mario widzę,że miałaś bardzo podobne odczucia jak moje.Prawdopodobnie stropy też są w złym stanie i nie mogą się dogadać co do ich remontu.
OdpowiedzUsuńKasiu zapewne jeszcze zobaczysz Betlejem.Oby tylko panował spokój bo z tym jak życie pokazuje jest róznie.Witam i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGuciamal; Betlejem jest przekoloryzowane nawet bardzo,ale i tak polecam zobaczyć te niezwykle święte miejsce na własne oczy.Chociaż raz w zyciu!
OdpowiedzUsuńArdiolo:Chociaż bajkowej scenografii brak jest zupełnie to i tak polecam odwiedzić to świete miejsce.Pozdrawiam i dziękuje za zainteresowanie.
OdpowiedzUsuńTyle się słyszy o Betlejem, że jest miastem spokoju, na twoich zdjęciach widać ogrom turystów. Patrząc na nie mam wrażenie, że stropy bazyliki za chwilę się zawalą.
OdpowiedzUsuńMoniko:Być moze ja żle trafiłam .To była niedziela tydzien po świętach wielkanocnych.Grupa szła za grupą co widać na zdjęciach.
OdpowiedzUsuń