piątek, 2 grudnia 2011

Przybieżeli do Betlejem... turyści


Miasto Betlejem (hebr. Beit Lechem; arab. Bet Lacham) jest położone na południe od Jerozolimy, w Judei (w Dystrykcie Judei i Samarii, w Izraelu). Liczy około 40 000 mieszkańców (dane z 2000 r.).


 


Betlejem należy do Autonomii Palestyńskiej. Miasto jest otoczone ze wszystkich stron przez posterunki izraelskiej armii, a na drogach znajdują się punkty kontrolne. Główna droga, prowadząca w kierunku Jerozolimy, jest zamknięta na przedmieściach, w rejonie grobowca Racheli. Palestyńczycy nie mają tutaj wstępu, jak również Izraelczycy nie mają swobodnego wstępu do miasta. Wszystkie ograniczenia w ruchu zostały wprowadzone ze względu bezpieczeństwa. Wszelki ruch jest dozwolony wyłącznie przy pomocy specjalnych przepustek, które można uzyskać u izraelskich władz wojskowych..(teksty żywcem wzięte z internetu)
  Ja zwykle przy przekraczaniu granicy Izrael-Autonomia Palestyńska przewodniczka uprzedza:nie wolno fotografować! Aparaty wyciągamy dopiero na miejscu.Prawie usłuchaliśmy



       Kilka migawek ze zwykłego Betlejem



  Na 6 metrowym murze oddzielającym Izrael od Autonomii Palestyńskiej znalazły się także polskie akcenty.

W końcu po przebrnięciu obowiązkowego punktu zwiedzania , a mianowicie sklepu z pamiątkami, w którym ceny były 4 razy wyższe niż u ulicznych sprzedawców udajemy się do Bazyliki Narodzenia.
Miejsce narodzenia Jezusa jest jednym z najstarszych miejsc chrześcijańskich w Ziemi Świętej. Od pierwszych lat istnienia chrześcijaństwa, chrześcijanie z Betlejem otaczali czcią grotę Narodzenia.
Wejście do Bazyliki jest malutkie.trzeba się schylić aby wejść.
 
W XVII wieku wspólnota chrześcijańska zdecydowała się zamurować główne wejście do bazyliki, aby powstrzymać hordy tureckie wjeżdżające do niej konno.




  Wchodzimy do środka.
Niestety miejsce w jakim jest usytuowana bazylika nie sprzyja jej zadbaniu.jej opiekunowie nie mogą się dogadać i jest jak jest..



   Kiedy wchodziliśmy do Bazyliki przy Grocie Narodzenia było pusto.W środku odprawiana była msza.Nasza grupa była pierwsza. Z biegiem czasu ludzi coraz bardziej przybywało.Kiedy zaczęto wpuszczać do groty podniosły nastrój prysną jak bańka mydlana. Tłum kłócił się, przepychał.Jednak przekonałam się ,że my europejczycy jesteśmy najbardziej spokojni. W przebijaniu się i zapieraniu rekami by nikt inny nie mógł wejść pseudo bohaterami byli Azjaci.jakiej narodowości nie wiem,przebojem wdarli się do środka.


W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.






  No i prowizora wszędzie prowizora.
 Zastanawiam się gdzie są te pieniądze , które miliony ludzi dają na Bazylikę Narodzenia. Na pewno nie tu!

 Wszechobecne na dziedzińcu śmieci; tu wersja petowa ale przynajmniej malowniczo bo pod ładnym drzewkiem :)


      Czy w dzisiejszych czasach Maryja mogłaby urodzić w Betlejem? Niestety nie ponieważ była żydówką i nie otrzymałaby przepustki potrzebnej do wjazdu.


     A na koniec pobytu obiadek. Pewnie wystrój lokalu nie spełniał standardu Magdy Gessler za to jedzenie było wysmienite.Ponieważ ja zawsze o toaletach to tym razem też.Toaleta w tym lokalu miała poziom jak najbardziej europejski.


10 komentarzy:

  1. Ago, doskonale uchwyciłaś Betlejem. Jest miastem typowo arabskim...A Bazylika... przypuszczam, że tłumy są tutaj zawsze. Tak bardzo trudno zrobić zdjęcia. Wnętrza ponure, bardzo ciemne i całkowity zakaz używania flesza.
    Swymi zdjęciami pokazałaś jak wygląda prawdziwe Betlejem, bo to które znamy jest często przekolorowane.
    Sara-Maria

    OdpowiedzUsuń
  2. Zobaczyłaś tyle pięknych miejsc. A ja mam jedno marzenie, żeby zobaczyć Betlejem.
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację, zupełnie inaczej wyobrażałam sobie Betlejem i chyba wolę pozostać z moimi wyobrażeniami o cichym, świętym miejscu. Ten tłum, ta prowizorka, te kłótnie, waśnie, spory mogą pozbawić to miejsce wszystkiego co piękne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najciekawsze sa takie obserwacje socjologiczne,ta atmosfera arabskiego suku. I dla bajkowej wyobraźni lepiej sycic się naszą szopką, w sniegu, pastuszkami i zwierzatkami.
    Zdjecia jak z filmu, takie niecerpliwe, jakby wypadek jakis relacjonowany.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Saro-Mario widzę,że miałaś bardzo podobne odczucia jak moje.Prawdopodobnie stropy też są w złym stanie i nie mogą się dogadać co do ich remontu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu zapewne jeszcze zobaczysz Betlejem.Oby tylko panował spokój bo z tym jak życie pokazuje jest róznie.Witam i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Guciamal; Betlejem jest przekoloryzowane nawet bardzo,ale i tak polecam zobaczyć te niezwykle święte miejsce na własne oczy.Chociaż raz w zyciu!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ardiolo:Chociaż bajkowej scenografii brak jest zupełnie to i tak polecam odwiedzić to świete miejsce.Pozdrawiam i dziękuje za zainteresowanie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tyle się słyszy o Betlejem, że jest miastem spokoju, na twoich zdjęciach widać ogrom turystów. Patrząc na nie mam wrażenie, że stropy bazyliki za chwilę się zawalą.

    OdpowiedzUsuń
  10. Moniko:Być moze ja żle trafiłam .To była niedziela tydzien po świętach wielkanocnych.Grupa szła za grupą co widać na zdjęciach.

    OdpowiedzUsuń