Po szarzyźnie dni poprzednich dzisiejszy ranek przywitał mnie wprost przecudnie. Cudowne słońce wpadało przez okno.Nawet śnieg wydal mi się miłym zjawiskiem. Wiatr ustal całkowicie [chociaż u nas i tak nie był specjalnie mocny]. Bierzemy kijki w ręce i w sportowym tępię udajemy się do zaśnieżonego lasu.Tym razem towarzyszy mi mój mąż.Jest tak pięknie...
Po kilkukilometrowym marszu wracamy do domu. Szybka kawka i idziemy jeszcze zobaczyć co słychać nad zalewem .Słońce w dalszym ciągu nas nie opuszcza. Spacerujących niewielu może dlatego, ze to pora obiadowa.
Nad zalewem powiewa flaga
Następnie trzeba doładować ciało nowa porcja kalorii. Zachodzimy do baru Jarzebinka, Każdy kto jest w Supraslu musi tu zajść, Najlepsze na świecie przysmaki kuchni podlaskiej.Kiszka ziemniaczana, babka, pyzy z mięsem- to znajdziecie tutaj. Tu zawsze są ludzie. W lecie są nawet spore kolejki.
|
Dodaj napis |
Milego tygodnia
Faktycznie pięknie :))). A na koniec - smacznie!
OdpowiedzUsuńAle piękne macie te tereny :)
OdpowiedzUsuńŁał, ale widoczki, a jedzenie pyszne, aż zgłodniałam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiły spacer. Przyroda zachwyca. To był piękny dzień.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cóż za piękne zimowe widoki :)
OdpowiedzUsuńCzyli na Podlasiu zima. ;) Super zdjecia i super pogoda na spacer.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Rzeczywiście cudowne widoczki. Pięknie pokazane.
OdpowiedzUsuń