sobota, 16 listopada 2013

Wakacje w listopadzie - Sharm el Sheikh

Po raz pierwszy w życiu zdarzyło się tak ,że jedyna możliwa data  wyjazdu wakacyjnego przypadła na listopad. Późna jesień wiec liczba krajów , które mają opowiedzą temperaturę i gorące słoneczko jest już mocno ograniczona. Wybór padł na Egipt. Odpowiednia bardzooo letnia aura i   wznawiające loty renomowane biura podróży przesądziły sprawę. Po raz drugi jako miejsce docelowe wybieram Sharm el Sheikh.  Hurgada odpadła ponieważ jest sporym miastem i w obecnej sytuacji politycznej Egiptu wolę omijać takie miejsca.  Taba i Marsa Alam to zaś potocznie mówiąc zadupia.
 Pierwsze zdziwienie wywołały u mnie ceny wyjazdów. Poza sezonem , a ceny bardzo wysokie. Last minut  przyniósł tylko i wyłącznie podwyżkę cen.
 Zdziwienie numer dwa- biuro podróży Itaka zafundowało nam międzylądowanie w Katowicach. Dwa stary i dwa lądowania.
  Zdziwienie numer trzy-lot z Warszawy do Katowic trwa tylko około 30 minut.
 Zostawiamy szarą i zimna o tej porze roku Polskę. Po około pięciu godzinach lotu(godzina w Katowicach) znajdujemy się w innym świecie.Przepiękne słońce i 35 stopni tym wita nas Egipt. Wsiadaliśmy do samolotu w kurtach zimowych ,a wysiadamy z krótkimi rękawkami. Bardzo ciekawe doświadczenie.Wypełniamy papiery na bezpłatną wizę Synaj Only. Nie ma sensu płacić skoro i tak wycieczki do Kairu nie planujemy.
 Autokar wiezie nas do wnikliwie wybranego przeze mnie hotelu Rehana Resort ( o nim w napiszę w osobnym poście).Jak to miło jest zobaczyć kwitnące kwiaty i zieloną trawę . Zostawiamy w pokoju bagaże  ,szybko jemy obiad i idziemy przywitać się z Morzem Czerwonym. Jest pięknie! Niestety szybko robi się szaro  Zdążyliśmy jednak pobrodzić trochę w wodzie ,a mój mąż posnurkować. Jeszcze kilka minut na molo,podziwimy wyspę Tiran. Za chwilę na przeciwległym brzegu zapalają się światła. To mruga do nas Arabia Saudyjska. Zostajemy jeszcze chwilę bo właśnie trwa przeciwkomarowe obdymianie hotelu. Kto był ten wie o co chodzi. Smród nieprzeciętny ale na szczęście tylko chwilę.Wracamy do hotelu . Będziemy delektować się urodą terenów hotelowych i degustować różnorodne drinki. Jednak brak snu w nocy robi swoje. Już o 22,30 śpimy. CDN...
Wyspy Greckie

Wlatujemy nad Egipt

Góry Synaju

Sharm el Sheikh 
Hadaba tu mieszkałam poprzednim razem. Golden Shors, Aloha. Resta ,Falcon itd


Odbieramy  bagaże

Plaża


Rehana Royal Beach

Rehana Resort

3 komentarze:

  1. Nie jestem zwolennikiem pobytówek ale w taki czas jak obecnie chętnie bym odwiedziła synajski zakątek.
    Z lubością popatrzyłam na Góry Synaj. Trzy razy byłam na szczycie...
    Myślę, że kolejny raz nie widzę tam już siebie. To nie jest przyjemność wyjścia to ogromna komercja.
    Ślę moc serdeczności.

    OdpowiedzUsuń