poniedziałek, 7 maja 2012

Na Tatarskim Szlaku -Bohoniki

No i już po długim weekendzie.Aura okazała się bardzo przyjazna. Praktycznie do wczorajszego wieczora było cieplutko i słonecznie. Dziś na moim termometrze niewiarygodne 5 stopni. Znowu trzeba wyciągnąć kurtkę.
 Przeżyłam najazd...blokersów.Przybyli do nas z Białegostoku ale i też ze stolicy. Ilość grillowanych kiełbasek ,kurczaków i szaszłyków wystarczyłaby na co najmniej pól sezonu. Tyle czasu przy stole to ja nie spędziłam nawet podczas świąt.  Przez pierwsze trzy dni nawet nie było mowy o jakim kolwiek wyjeżdzie.
 Poznaliśmy też oficjalną piosenkę na Euro. Koko Koko Euro Spoko pań z Kółka Gospodyń Wiejskich pobiły smutasy wielkich gwiazd. No i dobrze bo te twory na euro mogły by tylko uśpić naszych piłkarzy i kibiców.
 Niestety ostatnio dużo mniej zwiedzam .Mam jednak materiału na co najmniej jeszcze pięć postów.Trochę brakuje mi czasu na pisanie. 
  Wracam na nasz Podlaski Szlak Tatarski. Wcześniej pisałam już o Kruszynianach  ,a dzisiaj druga ciekawa   wieś Bohoniki. Tutaj posłużę się wikipedią:
Rotmistrz Olejewski otrzymał Bohoniki od króla Sobieskiego jako rekompensatę za niewypłacony żołd. Istnieje także bardziej romantyczna wersja, każąca wierzyć, że król obdarował włościami Tatara, który za wierna służbę u jego boku otrzymać miał tyle ziemi, ile zdąży objechać konno w ciągu całego dnia. W rzeczywistości jednak w 1697 osiedliło się pod Sokólką 30 rodzin lipkowskich, podkomendnych rotmistrza: Kieńskiego, Olejewskiego i Sieleckiego. Obok Drahli, Malawicz i Kamionki swoje ziemie dostali muzułmanie także w Bohonikach. To właśnie tu postanowili wybudowaćmeczet, którego istnienie odnotowano już w 1717. W 1789 w Bohonikach znajdowały się 3 folwarki i 5 gospodarstw drobnoszlacheckich; zamieszkiwało je 46 Tatarów. W 1921 Bohoniki zamieszkiwało 26 Tatarów.
  Meczet w Bohonikach tak jak i ten w Kruszynianach   jest zupełnie inny niż te ,które widzimy w krajach arabskich. Został niedawno odnowiony i wygląda jak nowy .
z wikipedii


 
 Mieliśmy ogromne szczęście  ponieważ po meczecie oprowadzał nas sam Imam. I co przy zwiedzaniu bardzo rzadko się zdarza byliśmy tylko my. Oczywiście w przedsionku zdjęliśmy buty.Następnie przeszliśmy do głównej sali modlitewnej. Troszkę mniejsza niż w Kruszynianach ale ogólnie bardzo podobna .Imam troszkę nam poopowiadał a potem cierpliwie odpowiadał na nasze pytania. Od niego dowiedzieliśmy się ,że w tej chwili w Bohonikach mieszkają tylko dwie rodziny pochodzenia Tatarskiego , a on sam jest z Tatarów Litewskich.Z góry przepraszam za słabiutką jakość zdjęć.Jednak dodaje je ponieważ coś jednak widać a chyba lepiej to niż nic.


Ponad 150 letnie wydanie koranu








Następnie przeszliśmy do części ,w której modlą się kobiety.Chociaż jak nam powiedział Imam oddzielenie nie tyle jest ważne co ustawienie.Najpierw stoi Imam , później mężczyźni ,a na końcu kobiety.I to jest przestrzegane.W czasie modlitw nie są wpuszczani do meczetu turyści .Modlitwa wymaga skupienia i ciszy ,a turyści szepcą ,rozmawiają i rozpraszają modlących się (słowa Imama). Miejscowe muzułmanki na co dzień nie zakrywają włosów chustami jedynie do meczetu lub w trakcie świąt.





  Po opuszczeniu meczetu podjechaliśmy kawałek do mizaru muzułmańskiego cmentarza. Pięknie położony na wzgórzu jest bardzo urokliwy i naprawdę warto poświęcić mu trochę czasu.Jest dużo bardzo starych nagrobków.Nowe stawiane są na kształt naszych chrześcijańskich





Muzułmański nagrobek z rosyjskimi napisami w Polsce to specyfika naszego regionu


Wzgórze nagrobków

Nowe nagrobki wyglądają identycznie jak na naszych cmentarzach. Niektóre mają napisy z tyłu.

Okolica
.
 Gorąco polecam podczas pobytu na Podlasiu odwiedziny w Bohonikach.Fajne klimatyczne miejsce.Jest tu też baza noclegowa.Można tez spróbować kuchni tatarskiej. W lecie jest po prostu cudnie!

8 komentarzy:

  1. Jak zawsze bardzo ciekawy wpis Ago. O ile tylko kiedyś czas nam pozwoli - wyruszymy i w tamte strony. My w weekend byliśmy bardziej na północnym wschodzie od Grajewa. Ale też o tym napiszę na blogu. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Byliśmy i będziemy bywać, bo to miejsce jest niesamowite. Kuchni tatarskiej spróbowaliśmy i w niektórych potrawach pozostajemy zakochani do dziś.
    W Gorzowie mieliśmy swego czasu prężne środowisko Tatarów. Dziś wielu z nich spoczywa właśnie w Bohonikach lub w Kruszynianach.

    OdpowiedzUsuń
  3. No proszę, a wydawało mi się, że wile zwiedziłam, w wielu miejscach byłam, a czytając kolejne wpisy odkrywam kolejne braki. Meczety widywałam dotąd jedynie z zewnątrz. A mam przecież "pod bokiem" Oliwski Meczet.

    OdpowiedzUsuń
  4. Agnieszko, jestem zachwycona Twoim postem...Fascynuje mnie islam, jako religia. Jestem zagorzałą katoliczką.
    Tyle zawsze jest ciekawostek w Twoich postach dlatego z wielkim utęsknieniem na nie czekam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejna piękna opowieść Agnieszko. Z twoich cudownych postów, dowiaduję się dużo o muzułmanach w Polsce. Dziękuję Tobie za to.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo interesujące miejsce, mam nadzieję kiedyś tam dojechać. Dzięki Twoim zdjęciom mogę przynajmniej wyobrazić sobie, jak tam jest.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawa opowieść i rewelacyjne zdjęcia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo wszystkim dziękuje za komentarze!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń