środa, 2 maja 2012

1 Maja czwarta rano (i trochę póżniej)

Wspominałam dzisiaj  1 maja z mojego dzieciństwa. Widzę siebie w wieku przedszkolnym lub bardzo wczesno szkolnym. Obowiązkowe białe podkolanówki ,pantofelki ,w ręku biało czerwona chorągiewka. Miło było maszerować z mamą lub tatą, między sztandarami i transparentami .Co było na nich napisane to już mnie wtedy zupełnie nie interesowało.W głowie zero polityki.Po prostu błogość. Jednak najpiękniejsza część dnia następowała bezpośrednio po pochodzie. W mieście rozstawiały się liczne budki z lodami , saturatory.Ap-ropo tych ostatnich dzisiaj przechodzą mnie ciarki w jaki sposób były myte szklanki .Może myte to za dużo powiedziane pochlapane delikatnie wodą to pasuje bardziej.I tak stojący często w długiej kolejce ,spragnieni gazowanej wody z sokiem pili jeden po drugim z tej samej szklanki .Dużo później weszły do użycia kubeczki jednorazowe. Pojawiali się także wtedy sprzedawcy balonów. Zawsze wracałam do domu z balonikiem w ręce.Inną kategorię  stanowiły panie sprzedające tzw maczki , szyszki czy grzybki. Nie wiem czemu nigdy nie wyglądały porządnie. Mój tata nigdy nie pozwalał kupować tego rodzaju słodyczy , ponieważ twierdził ,że są produkowane w nie bardzo czystych warunkach ,a co gorsze mieszają składniki brudnymi rękami lub nawet uklepują masę nogami.I wyobrażałam sobie taką panią stojącą w misce z masą cukrową , która przebiera w niej brudnymi nóżkami. Co ciekawe mnie przedszkolaka  to nie odstraszało. Mama zawsze przemycała mi takiego cuksa.  Później całą rodziną maszerowaliśmy do parku na Planty lub ewentualnie do zoo. I ten rytuał powtarzał się co roku.
  Dzisiaj  1 maja to to dla mnie po prostu wolny dzień. Sadząc po zapachach z wielu stron  jest to wielkie święto grillowania. Ja też poddałam się tej  nowej tradycji. Miałam dwie tury wygłodniałych gości. Najpierw starsze pokolenie , a potem młodzież.
   Dużo wcześniej ,kiedy ja jeszcze smacznie spałam moja Patrycja bladym świtem wstała i udała się na sesję zdjęciową. Podziwiam ją bardzo bo nawet pies nie chciał z nią iść o tej porze. A oto kilka zdjęć .1 maj Supraśl  czwarta rano.
Poranna mgła spowija okolicę




Pies marzy o powrocie w ciepłe legowisko




    Jeszcze parę migawek z mojego ogrodu
Rośnie w moim ogrodzie przy samym domu wielka czeremcha .Gałązkami dotyka balkonu na piętrze.Przez tydzień w roku rozsiewa niesamowity cudowny słodki zapach ,Aż szkoda ,że kwitnie tak krótko.

Gość specjalny  Mela sunia mojej mamy




14 komentarzy:

  1. Przypuszczam, że większość z nas świętowała 1 maja
    spotkaniami z przyjaciółmi i...grillowaniem.
    Zdjęcia prześliczne, ależ z Córki ranny Marek...
    dziękuję za odwiedziny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pochwałę zdjęć.U mnie w całej okolicy czuć było grill.Pozdrawiam

      Usuń
  2. Agnieszko, chyba każdy z nas ma cudowne wspomnienia z 1 maja. Ta wata cukrowa i woda z saturatora to było coś. Twoje zdjęcia przypomniały mi moje dziecięce lata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ! Zupełnie zapomniałam o wacie cukrowej!Dzięki za przypomnienie!

      Usuń
  3. Też podziwiam hart ducha twojej latorośli. Sama też czasami miewam takie pomysły, ale nie sądziłam, że i inni też. Przypomniał mi się spacer wczesnym rankiem po Paryżu, kiedy na ulicach pojawiali się pierwsi sprzątacze i było jeszcze ciemno:) Najbardziej podobają mi się te zamglone zdjęcia- tajemnicze, ponure i romantyczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ją podziwiam. Spacer rankiem po Paryżu to dopiero musi być przeżycie!

      Usuń
  4. Super fotki - swojskie i porannie nastrojowe (podziwiam Patrycję za tę wczesną porę!). A z 1 Maja z dawnych lat mam podobne wspomnienia Ago. Pochody, pierwsze w roku lody ;)... Też nie widzę tego politycznie - bo wtedy polityka była mi zupełnie obca (teraz mniej więcej też...) a ważne było święto, marsz, chorągiewki i te ... lody :). Tym razem 1-wszego Maja przywitałam z chłopakami męża i ojca - po 2 miesiącach nieobecności w domu i kraju. Więc też było świątecznie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No moja droga teraz jesteś jak rodzynek w męskim gronie.Dwa miesiące bez męża to teraz jak młode małżeństwo!

      Usuń
  5. Kocham Podlasie, więc pewnie będę tu częstym gościem. Trafiłam przypadkiem, ale z pewnością zostanę.
    Pozdrawiam z drugiego, zachodniego krańca kraju :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię Mario serdecznie i zapraszam częściej!Pozdrawiam

      Usuń
  6. Piękne klimatyczne zdjęcia, mgła robi niesamowite wrażenie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo za miłą opinię! Pozdrawiam

      Usuń
  7. oj, widze, ze pies daje rade!!!! i prosze nie wychowywac do na pudelka, bo to dumny owczarek niemiecki, a nie jamnik jakis!!! widac piekna wiosenke - ogrod, wschod slonca i grill :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pies prawdopodobnie nie był zachwycony porannym spacerem wśród mokrych traw.Został wręcz wywleczony z domu. Mam czasami wrażenie ,że duchem to ona jest bardziej tym jamnikiem niż dzielnym owczarkiem niemieckim.Dzięki za odwiedziny! :)

      Usuń