poniedziałek, 12 marca 2012

O tym i owym

   Druga niedziela marca przyniosła zamiast pięknego słońca  wietrzną pogodę i bardzo  gęstą śnieżycę. Zrobiło się tu u nas biało coś,ala  środek zimy. Temperatura też niezbyt optymistyczna -1. Ja w ten właśnie ohydny dzień musiałam jechać do Warszawy. Jak mi się nie chciało! Jednak im bliżej byłam stolicy tym pogoda napawała bardziej optymistycznie.Przed Zambrowem zanikły opady , a w samej Warszawie 6 stopni na plusie!
   No ale cóż zdarzyło się w Warszawie? Okazało się ,że jestem jedynym dysponentem (właścicielem?) rodzinnego grobowca na Cmentarzu Bródnowskim. Zaskoczona jestem bardzo .Tym bardziej ,że nigdy nie poznałam tej rodziny. Ale to jest właśnie dziedziczenie choćby nawet jakkolwiek to nie zabrzmi grobu. Mój tata był jedynakiem ja też nim jestem i sprawa jest prosta. Dostałam też teczkę listów rodzinnych , próśb o możliwość  pochówku w tym miejscu oraz wskazania grabarza na jakiej głębokości  i w którą stronę chować. O    Jezu Kochany po co mi to? Kończę ten masakryczny temat.
     Nosi mnie  ostatnio .Bardzo ale to bardzo chcę już wyjechać. Zwiedzać , poznawać nowe miejsca chłonąć przyrodę. Chętnie też odwiedziłabym miejsca ,w których już byłam. Bardzo ale to bardzo chciałabym   zwiedzić Sankt Petersburg miasto ,w którym urodziła się moja babcia. Byłam tam co prawda już kiedyś ale np Ermitaż był wtedy zamknięty.Co do bliższych miejsc to na pewno Wilno ( tez byłam parokrotnie ale bardzo dawno temu)chociaż jak się słucha w telewizji o rodzącej się tam niechęci do polaków to i jechać się odechciewa .Obiecuję też sobie solennie ,że lepiej poznam Polskę ,a zaległości mam ogromne.  Trase Szlakiem Zamków Polskich planuje już z pięć lat. Z podróży dalszych ,z kategorii może kiedyś czołowe miejsce zajmuje Kenia następnie ,Indie i Chiny. Konieczne miejsce do zobaczenia w Europie  dla mnie to Rzym.Może uda się we wrześniu.  Ale się rozmarzyłam

 Obiecuję też sobie ,że wszystkie zdjęcia przeniosę z komputera  na inne nośniki .Dwa lata temu  padł mi laptop i prawie wszystkie zdjęcia przepadły.
   Miłego dnia ,wieczora i nocy!

Byle do wakacji!

5 komentarzy:

  1. U nas co prawda zimno nie było, ale wiało tak, że łeb urwac, co skończyło się dwoma dniami ciężkiej migreny. I ja także wczoraj tęskniłam za wyjazdem i myślałam o wakacjach. Najbliższe już w kwietniu poprzedzone krótkim wypadem do stolicy na mój ukochany musical, ale nawet tych kwietniowo- italskich nie mogę się już doczekac, a to będzie dopiero przedsmak tych prawdziwych wrześniowych. Właśnie wczoraj myślałam, jak ja kocham wrzesień- to mój m-c wakacyjny. A Saint Petersburg odwiedzałam jako 5-latka, więc sama rozumiesz, że chętnie bym powtórzyła. Ermitaż był czynny, ale turystka nieco za młoda. Pozdrawiam łącząc się w myślach - marzeniach o kolejnej wakacyjnej przygodzie

    OdpowiedzUsuń
  2. Agnieszko, dwa razy straciłam zdjęcia na komputerze. Teraz nagrywam na płytkę...
    Też uwielbiam wracać w niektóre miejsca.
    Też mi się marzy zobaczyć kolejny raz Wilno, Kowno, Troki ale mąż nie chce jechać ze względu na niechęć Litwinów do Polaków.
    Serdecznie pozdrawiam
    Sara-Maria

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też postradałam część fotek - za późno wzięłam się za ich zgrywanie. No, ale na szczęście większość ocaliłam. Poza tym Ago - ciekawy spadek dostałaś, he he ;). A co do podróży - też mam wielką ochotę wyjechać gdziekolwiek... Moje kierunki "pozapolskie" to oczywiście Indie, a wcześniej może Szwecja, w której obecnie przebywa M. Pozdrawiam ze słonecznego, ale chłodnego Grajewka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wpadam do Ciebie prawie codziennie. Nie mam podglądu Twoich publikacji.
    Sądziłam, że pogoda ostatnich dni zwabiła Cię w ciekawe miejsce.
    Pozdrawiam
    Sara-Maria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze się domyślasz zwiedzałam ciekawe miejsca.Zapraszam do czytania.Pozdrawiam

      Usuń