Krynki to jedno z najstarszych miast na Podlasiu.W 1429 r zbudowano w tym miejscu dwór książęcy na trasie Kraków Grodno.W 1434 zorganizowano tu spotkanie Władysława Jagiełły z Wielkim Księciem Litewskim Zygmuntem Kiejstutowiczem.. W 1706 roku podczas wojny północnej w mieście zatrzymał się Król Szwecji Karol XII. Na początku XVI w zaczeli osiedlać się tu Żydzi. Rozwijał się tu przemysł włókienniczy i garbarski. Ludność żydowska stanowiła tu 80 ,a według niektórych źródeł 90% ludności .Po pierwszej wojnie swiatowej
większość Żydów wyjechała do Ameryki i Palestyny. Liczba ludności zmalała o połowę.
Zagładę kryneckim Żydom przyniosła II wojna światowa. Po dwuletniej okupacji radzieckiej, w czerwcu 1941roku do miasta weszli Niemcy i od pierwszego dnia rozstrzeliwali Żydów. Utworzono getto
i w listopadzie1942 roku przystąpiono do jego likwidacji. Mieszkańcy próbowali się bronić (zabito 12 Niemców). Ostatecznej likwidacji getto uległo w styczniu 1943
roku. Żydzi trafili do obozu w Treblince
.
Dzisiaj to miasteczko czasy świetności ma już dawno za sobą. Wręcz dla mnie jest jakieś takie byle jakie. Położone przy samej granicy z Białorusią bez przejścia granicznego.Wyczytałam w pewnej książce ,że w tym miasteczku nazwy ulic pozostały takie jak przed wojną. Co ciekawe w centralnej części Krynek znajduje się oryginalne, jedyne takie w Polsce i jedno z dwóch na świecie (drugie prawdopodobnie w Paryżu) rondo, od którego odchodzi promieniście 12 ulic.
Wracając z opisanej w poprzednim poście wycieczki do Ozieran zajechałam do Krynek z zamiarem znalezienia cmentarza żydowskiego. Najpierw znajduje jednak ruiny Wielkiej synagogi. Została ona zbudowana w XIX. W 1944 niemcu próbowali ją wysadzić ale konstrukcja była zbyt mocna .Dzieła zniszczenia nie dopełnił jednak czas ni wróg tylko bezsensowna decyzja ówczesnych władz o zburzeniu synagogi. Teraz by to nigdy nie przeszło. Wysadzać w powietrze taki zabytek! Bezmyślność ludzka nie ma granic. Zostały tylko ruiny... przykre
|
Pozostałość Wielkiej Synagogi |
|
Te kamienie leżały w lesie koło Krynek. Może to z Synagogi? A może nie.. |
|
Kościół Katolicki w Krynkach |
|
Ta droga kończy się znakiem zakazu wjazdu,Za chwilę Białoruś . Zdjęcie z naszego najlepszego samochodu wycieczkowego służbowego punto. Tylko on znosi wertepce polnych dróg |
Chwilę pobłądziliśmy szukając cmentarza.Drogi ,która prowadzi do niego nie będę wam pokazywać bo mi jest po prostu wstyd. W końcu znajdujemy.Cmentarz żydowski w Krynkach - został założony w 1662 roku i zajmuje powierzchnię 2,3 ha, na której zachowało się około 3100 nagrobków, z których najstarszy pochodzi z 1750 roku[1].
Nekropolia dzieli się na część starą (z nagrobkami z
XVII i
XVIII wieku) oraz nową (powstałą po powiększeniu cmentarza w 1840 roku).
My dotarliśmy tylko na część starą . Prawdopodobnie nowa jest od czasu do czasu czyszczona. Na cmentarz weszliśmy takim pięknym ustrojonym butelkami ,petami i plastikami wyłomem w kamiennym murze.
|
Przyozdobione wejście |
Kiedy weszliśmy na ten cmentarz ogarną mnie jakiś przenikliwy smutek. Wysokie suche trawy , pokradzione na budulec macewy.Miejsce to wyglądało na miejsce wypoczynku panów z pod znaku taniego wina i wódeczki.Przykre ,bardzo przykre.Żałuje ,że nie trafiłam w tą nowszą cześć cmentarza ,moje odczucia pewnie były by zupełnie inne.
|
Spod liści ukazała się stara macewa |
|
Nawet drzewo płacze nad tym miejscem |
Co ciekawe z tej nekropolii nie przegoniło nas zmęczenie , ale mały paskudny pajęczak kleszcz albo raczej wielkie jego ilości.Jeszcze wieczorem zdejmowałam z siebie te małe stworzonka. Na szczęście żaden się nie wbił. Na koniec do kolekcji następna nadrzewna kapliczka wotywna odkryta na drzewie przy wsi Woronicze.
|
Powstańcom 1863 mieszkańcy Woronicz i Miedzyrzecza |
Ech, Ago, ja też żałuję, że takie miejsca są pozostawione same sobie i tak popadają w niełaskę czasu i ludzi... Czy te Krynki to te, skąd pochodzi woda i oranżady 'Krynka'.
OdpowiedzUsuńPłaczące drzewo... pięknie to napisałaś i sfotografowałaś.
Żal tej synagogi :(. O zagładzie Żydów nie wspomnę...
Na mnie to miejsce wywarło przygnębiające wrażenie.Prawdopodobnie na nowsza cześć cmentarza wygląda lepiej. Kiedyś opiszę zagładę Żydów z Tykocina .Prawdziwy hardcore.
UsuńTo dokładnie te Krynki producent wody i napojów.
Tak Ago, człowiek człowiekowi wilkiem i człowiek człowiekowi zgotował ten los. Straszne! Ale na wpis czekam.
OdpowiedzUsuńAgo B, rzeczywiście starsza część cmentarz jest w gorzej niż opłakanym stanie. Patrząc na twoje zdjęcia zrobiło mi się więcej niż przykro, że ta część cmentarza żydowskiego jest w tak tragicznym stanie. Po prostu płakać się chce.
OdpowiedzUsuńMoniko dla mnie to w ogóle jest dziwne, że w dobie projektów unijnych nie można zrobić z tym miejscem porządku. A może są już jakieś plany. Ruiny synagogi też zarastają chaszczami.
UsuńAgo, czytałam Twojego posta z wielkim zainteresowaniem.
OdpowiedzUsuńBoleję nad opuszczonym, zaniedbanymi nekropoliami.
Przecież nie potrzeba wielkich pieniędzy, wystarczy teren obkosić, posprzątać...
Agnieszko, to kolejny bardzo ciekawy post...
Bardzo dziękuję.
Pozdrawiam
Sara - Maria