p.s.wcinam jabłka prosto z drzewa , odmiany małej słodkiej (robaczywej) nadającej się tylko do natychmiastowego jedzenia. Te drzewo to spadek po babci chociaż przeszkadza nie mam sumienia obciąć choćby gałęzi.
| Leje |
| A po deszczu- tęcza |
| Zielona-tęczowo |
| Mokra czeremcha lśni w słońcu |
| Biedak wyrósł poza taras i zmókł |
| Niektóre surfinie rosną poza tarasem |
| Dalia patriotka w barwach narodowych |
| Piękne te dalie |
| Dalia ala piwonia |
| Pelargonie |
| Dalie |
| I jeszcze raz surfinie |
| Namiętnie jem jabłka prosto z drzewa A WIECZOREM |
Agnieszko, zapachniały mnie Twoje jabłka. Są ekologiczne, nie skażone.
OdpowiedzUsuńMasz mnóstwo dali. Uwielbiam te kwiaty. Są piękne.
Serdecznie pozdrawiam:)
Papierówki, jabłka mojego dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Tez lubię te chwile po deszczu, zwłaszcza w górach. twoje zdjęcia dowodzą, żę pięknie jest również na nizinach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Swojsko u Ciebie, po mojemu Ago!
OdpowiedzUsuńAleż przepiękne zdjęcia, uwielbiam te chwile tuż po gwałtownej burzy czy ożywczym deszczyku :) tej drugi zdecydowanie przydałby się dla małej ochłody, bo u nas od kilku dni straszne upały :) Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, wspaniałe letnie klimaty:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam ochotę na takie jabłko, kiedyś miałam papierówki w ogrodzie, ale drzewo zostało ścięte bo zaczęło chorować.
OdpowiedzUsuńWspaniałe ujęcia...
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuń