W tym roku swoje wakacje zaplanowaliśmy na czerwiec. tym razem jest to Turcja Egejska.
Polskę opuszczamy w strugach deszczu ,temperaturą ok 10 stopni i szarym nieprzenikliwym niebem (później spotkaliśmy polaków mieszkających w Szkocji i oni powiedzieli nam ,że tam od początku roku było góra dwa tyg słonecznie). Lecimy polskimi liniami LOT charter. Wczasie lotu dowiadujemy się ,że samolot własnie przyleciał z Gdańska ,a tu gdzie my teraz siedzieli państwo Danuta i Lech Wałęsa .Ot nam się trafiło!
Icmeler to niewielkie turystyczne miasteczko położone w południowo- zachodniej Turcji. Uroda tego miejsca powala na kolana. Nawet najwięksi malkontenci znajdą coś dla siebie. Z trzech stron otoczone jest górami,a czwarta to oczywiście Morze Egejskie. Wszystkie drogi tu i stąd prowadzą przez góry.Sam przejazd robi duże wrażenie,Z jednej strony wysokie skały ,a z drugiej przepaść i często droga bez barierki. Najbliższe lotnisko znajduje się w Dalamanie i jest to spory kawałek bo około 110 km. Trasa jest jednak bardzo piękna i same podziwianie widoków jest dodatkową atrakcją.
Ludzie są bardzo mili.Co do nachalności i zaczepiania to owszem jest ale na pewno nie w takim stopniu jak w Egipcie,Sporo sklepów ma stałe ceny i są one podane na produktach. Najwięcej naganiaczy jest jednak przed restauracjami wieczorem. Tam przejść jest trudno.Trzeba kulturę osobista schować w kieszeń i udawać ,że się nic nie widzi i nic nie słyszy. Jest tam mało polaków i nie umieją nas jeszcze zaczepiać w naszym języku. Chociaż jak się masz słyszałam parę razy.
Icmeler jest znane również z tego ,że tu nigdy nie jest tak strasznie gorąco jak na przykład w Alanii. Prawdopodobnie tam w sezonie jest nie do wytrzymania.W dzień 50 a w nocy 48 stopni. Nie wyobrażam sobie nawet tego. My mieszkaliśmy na drugim pietrze w pokoju z widokiem na morze.
|
Nad Polską |
|
Gdzieś na krańcu Europy |
|
Marmaris i Icmeler |
|
Tereny hotelowe |
|
Cudna woda |
|
Godzina 18 35 stopni |
|
Niestety te cudo należało do innego hotelu |
|
Widok z naszego okna |
|
Od godziny 20 w tych wszystkich knajpkach były tlumy |
Z
|
O |
Dodam jeszcze ,że kulinarnie też każdy znajdzie coś dla siebie. Oprócz restauracji serwujących dania europejskie oraz oczywiście tureckie widziałam dwie knajpki hinduskie oraz chińską.
Turczynki w 95 procentach ubrane były jak my i jak my opalały się na plaży w strojach. Te zachustkowane widziałam tylko wieczorem. Na panią ubraną jak z Arabii Saudyjskiej natknęłam się tylko raz. Wzbudzała takie zainteresowanie ,że zapewne miło jej nie było. Gdyby była ubrana normalnie zapewne nikt by na nią nie spojrzał a tak stała się atrakcją turystyczną. Nakaz ubierania w ten sposób kobiet w tym klimacie podciągnęlabym pod znęcanie. I nie dam sobie wytłumaczyć ,że jest inaczej i to dla czyjegoś dobra. Jednak chustka na głowie i przyzwoity strój to co innego niż abaja i zakryta twarz.I to tyle na ten temat.
Witaj Agnieszko !!!
OdpowiedzUsuńTo co przedstawiłaś, przy naszej deszczowej prawie dwutygodniowej pogodzie, wygląda jak ...raj.
Widoki cudowne, ciepła woda, wspaniała roślinność, tylko odpoczywać, relaksować się i regenerować organizm...
Fantastyczny post, przepiękne zdjęcia...
Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
Łucjo -Mario bardzo dziękuje za miłe słowa. Te miejsce to taki prawdziwy wakacyjny raj. Może my w Polsce doczekamy się w końcu prawdziwego słoneczka.
UsuńAgo, miałaś udaną wyprawę do Turcji. Cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńMoniko dziękuje! Wyprawa bardzo udana co przedstawię w kolejnych częściach.
UsuńNigdy nie byłam a Turcji. Choć bardzo mnie ciekawi, zawsze wydawała mi się zbyt gorąca. Jak tam z temperaturami?
OdpowiedzUsuńTemperatury choć wysokie zupełnie inaczej odczuwa się niż u nas. Szczególnie miło jest nad morzem.Chociaż na przełomie lipca i sierpnia może być już ciężko. Ja ominęłam ten termin aby móc troszkę pozwiedzać.Pozdrawiam
UsuńWspaniałe miejsce na urlop, widoki przepiękne :)
OdpowiedzUsuńOj miejsce naprawdę cudowne ! Kiedyś zapewne tam wrócę!
Usuńsłyszałam, że Turcy rzeczywiście mniej nachalni niż Egipcjanie
OdpowiedzUsuńco do ubioru mocno zliberalizowali się
Blog o życiu & podróżach
Blog o gotowaniu
Tak jak pisałam tu były nawet stałe ceny ,a widziałam też napisy ,że tu nie ma targowania. Ubiór wczasowiczów tureckich mnie zaskoczył bo spodziewałam się czegoś a,la Egipt ,a tu Europa.Pozdrawiam
UsuńJa widocznie miałam pecha, bo w Turcji nie mogłam swobodnie przejść ulicą czy kupić czegokolwiek bez targowania, czego nie cierpię. Bardzo żałuję, bo czytałam, że Turcja to przepiękny kraj, a ja widziałam tak niewiele (Kapadocję, Pamukale, Alanię, Konyę), ale z powodu tego nagabywania, którego Tobie udało się szczęśliwie uniknąć (ja miałam to szczęście w Egipcie :) stąd i milsze wspomnienia stamtąd) nie planuję powrotu do Turcji. Może dlatego tym chętniej czytam, o tym, co mnie ominie. Ze zdjęć przebija wakacyjny spokój, relaks, pogoda. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZ tym targowaniem to może też zależy od miejscowości .Tobie było lepiej pod tym względem w Egipcie ,a mnie osobiście odechciało się tam nawet zakupów.
OdpowiedzUsuńOj sporo zobaczyłaś w Turcji .Ja nie byłam w żadnym z tych miejsc ale odwiedziłam inne myślę ,że również ciekawe.My już kombinujemy w domu jak by tam wrócić i zwiedzić dużo więcej.Szukamy miejsc mniej aktywnych sejsmicznie ale takich na wybrzeżu chyba nie ma.Pozdrawiam serdecznie!
A ja z Turcji wróciłam niemal z całą kasą, jaką miałam na wymianę- tak mnie zniechęciły zakupy. Odwrotnie w Egipcie. Widać trafiłyśmy dokładnie odwrotnie. Co wcale mnie nie dziwi, bo większość osób narzeka pod tym względem na Egipt :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam,że takie miejsce istnieje :) Ale też, nie interesowałam się tym zbytnio. Wspomniałaś o temperaturze w Alanya. Byłam w zeszłym roku i da się wytrzymać :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOglądałam Twoja relacje z Alanyi i bardzo mi się tam podobało.ja o temperaturze wiem tylko z relacji ludzi,którzy byli tam na przełomie lipca i sierpnia.Mam jednak nadzieję ,że kiedyś sama to sprawdzę.Pozdrawiam!
Usuń