środa, 19 października 2011

Giza, Kair i ja cz3 Piramidy

Cd.  Najedzona i zadowolona  wyruszam w dalszą ,drogę mam nadzieje ze prostą drogą pod piramidy.Oprócz wrażeń związanych z widokiem za oknem dochodzi następne a mianowicie jazda w zatłoczonym Kairze.Mam wrażenie ,ze każdy jeżdzi jak chce oby szybciej do celu.Nasz kierowca zyskał przezwisko crazy driver co chyba mówi samo za siebie.Chociaż jeżdże na co dzień samochodem chyba bym się nie odważyła wyjechać na tamtejsze ulice, ba nie wiem jak bym przeszła przez ulicę na drugą stronę.



  Szczęście moje jest przeogromne bowiem zza zabudowań wyłaniają się PIRAMIDY!


 Niestety na drodze do piramid staną punkt obowiązkowy, a mianowicie sklep z papirusami.Miła pani opowiadała nam o wytwarzaniu papieru PO ROSYJSKU!.Tak jak już wcześniej pisałam oni chyba uważają że my i oni to to samo.
  Póżniej obowiązkowe zakupy( ja nie kupiłam nic),nasze rosjanki kupowały chyba hurtowo bo trwało to z dobrą godzinę.Ja przestępowałam z nogi na nogę chcę do piramid!

Prawdopodobnie jeszcze 20 lat temu piramidy były daleko za miastem.Teraz budynki są już bardzo blisko
 Nareszcie jestem.Stoję u stóp majestatycznych starożytnych piramid
Oczywiscie pan przewodnik  bardzo miły człowiekprowadzi nas prosto do zaprzyjażnionego wlaściciela wielbłądów.Boję się tych zwierząt okropnie no ale jak być i nie przejechać się wielbłądem.Po wytargowaniu się o 50 % wyjściowej ceny wsiadamy.Jest tak wysoko i niestabilnie.Dodam tylko że mimo iż był to kwiecień  temperatura musiała być grubo wyzsza niż 30 stopni.Wyobrażam sobie jak musi być w lipcu czy sierpniu.
 Wejście na piramidy jest wzbronione.Cóż jednak może zdziałać sławetny one dolar!
 Wejście do grobowca zamknięte one dolar i jesteśmy w grobowcu. To takie magiczne słowo w tym kraju.



 Bardzo ale to bardzo mi się podobało.Jak zwykle zbyt mało czasu aby zobaczyć wszystko co by się chciało. Męczył mnie też upał.
 Byliśmy tam do momentu kiedy ogłoszono że teren zostanie za chwilę zamknięty.Szliśmy cały czas grupą.Wtedy pewna kobieta bardzo miło poprosiła mnie o wspólne zdjęcie Po całej sesji.rozglądam się na boki i niestety nie widzę nikogo znajomego. Ze zwykłej białej kobiety stałam się samotną białą kobietą.A to okazuje się bardzo duża różnica.Pierwszy raz w Egipcie poczułam się zagrożona .Zaraz znalazła się przy mnie grupa nastolatków krzyczą o Shakira(podobieństwa między nami nie ma nic).Z pięciu małoletnich sprzedawców próbuje mi wcisnąć swój towar.Cała ta gawiedż biegnie obok mnie.Ktos chwyta mnie za rękę i krzyczy foto foto.Za chwilę mam przy sobie jakiegoś faceta,Co śmieszniejsze wpycha przede mnie dwoje przestraszonych dzieci.I tak mamy piękne rodzinne zdjecie.Na szczeście troszkę dalej dostrzegam swoją grupe.Nie daje sie już zatrzymać.Udaje że nikogo nie widzę i nic nie slyszę..Głucha.niema i ślepa dobijam do grupy.Okazuje się,ze moja koleżanka przeżyla to samo.A przewodnicy stoja i mają taką radochę...
Opuszczamy te niezwykłe miejsce udając się ku mojej uciesze do perfumerii.

8 komentarzy:

  1. Choć piramidy są turystycznie "oklepane" marzę by tez tam być! W ogóle Egipt jest fascynujący...

    OdpowiedzUsuń
  2. Choć generalnie jestem bardziej europejska w upodobaniach, to do Egiptu z chęcią bym wróciła; zwłaszcza kusi rejs Nilem aż do Tamy Asuańskiej. Ale że ostatnio nie wyobrażam sobie roku bez Rzymu, to zaczyna brakować urlopu. Wycieczka do Egiptu wiele zmieniła w moim podejściu do życia; stało się ono o wiele spokojniejsze, nie tak nerwowe; a to poza pięknymi zabytkami, wspaniałymi przeżyciami i brzydotą, która fascynuje wartość nie do przecenienia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Amisho:Polecam gorąco Egipt.Za znośne pieniądze dostajesz tutaj bardzo wiele.Niezwykle zabytki,możliwość poznania innej kultury, a do tego cudowne morze z niezwykle kolorowymi rybkami.Mam też jeszcze piękne zdjęcia z sharm el shejk.Dołączę je wkrótce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Guciamal ja mam zamiar polecieć do Egiptu w czasie ferii zimowych.Czy to mi wypali to trudno powiedzieć.Czytałam ostatnio na Twoim blogu o pobycie w Rzymie.Chyba jak bedę się tam wybierać to wydrukuje to sobie i bedę używać jako przewodnika.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za uznanie. Wpisy o Rzymie pojawiać się będą jeszcze nie raz. Przenoszę bloga z innej platformy, a tam sporo materiałów, a w głowie drugie tyle wspomnień. Ferie zimowe to doskonały pomysł na Egipt- temperatura wtedy tak nie doskwiera, można się troszkę wygrzać i uciec od naszych mrozów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tęsknię za Kairem.... :) Tęsknię za Egiptem... Za muezinem nawołującym do modlitwy też tęsknię. Tym o 5 rano też (słyszę go góra 2 razy, później już się uodparniam). Proszę więc o więcej zdjęć :) I jeśli mogłabyś spróbuj dać rozmiar po wstawieniu "bardzo duży" będą wówczas jeszcze efektowniejsze :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. W drodze: Zdjęć mam wiele ale są to z reguły takie bardziej prywatne.Jeśli chodzi o rozmiar to spróbuje.

    OdpowiedzUsuń