środa, 18 czerwca 2014

Jeepami przez Saharę- Sahara Explorer

Wsiadamy do olbrzymich siedmioosobowych jeepów. Nasz kierowa wygląda jak dla nas bardzo egzotycznie. Na głowie ma zarzuconą chustę koloru żółtego. Nareszcie widzę sprawiedliwość i równość w ubiorze miejscowych kobiety i mężczyzny.
  Do wieku VII większość Berberów było chrześcijanami.  Po ekspansji( szabelką ) Arabów mimo oporów zmuszeni byli przyjąć islam.Jak to nam przewodnik powiedział "kiedy chrześcijaństwo się wycofało".Pozostały jednak różnice. Berberowie nie przyjęli na przykład poligamii.
Wróćmy jednak do naszych jeepów.Mamy pokonać kawałek drogi dawnej trasy Paryż - Dakar .Mamy szczęście ponieważ razem z nami wsiada nasz przewodnik. Jeszcze tylko kawałek drogi przez miasteczko i już jesteśmy na pustyni.Mkniemy wśród piasków Sahary ,a wraz z nami mkną na motorach sprzedawcy pamiątek.. Kiedy tylko zatrzymujemy się na chwilę jesteśmy namawiani na zakupy.
 Pierwszy przystanek to  formacja piasku zwana Górą Wielbłąda. Tutaj chwila na foto i mkniemy dalej.Tutaj mamy urozmaicenie wspinamy się mocnym jeepem na wydmy by później gwałtownie zjechać stromizną. Wrażenie nie dopisania ,które zapamiętam na całe życie.I tak wielokrotnie. za którymś razem na samym szczycie wydmy zakopujemy się w piasku. Pośmialiśmy się ,ze za chwilę wyjdziemy pchać ale nasz kierowca poradził sobie metodą w tym , w przód.
Nasz kierowca

Tunezyjskie miasteczko

Za chwilę zjedziemy z głównej szosy

Cała Tunezja tonie w śmieciach

Zaczyna się pustynia

Pożądane są jasne wielbłądy

Tylko piach...suchy piach 
Sahara

Głowa Wielbłąda ( ja podobieństwa nie widzę) 



Nasze jeepy

2 komentarze: