czwartek, 6 marca 2014

Od Mylene Farmer do filmu Zakochana Jane

W życiu czasem warto oderwać się od ziemi. Poszybować myślami w chmury i chociaż chwile pomarzyć.
  Całkiem niedawno doświadczyłam takiego uczucia.
Bardzo dużo czytam. są to jednak opracowania naukowe  oraz książki podróżnicze. Pochłonęłam ogromne ilości wiadomości na temat Żydów z podlaskich miast , miasteczek i wsi oraz holokaustu. To ostatnie zatruło moją dusze na dość długo. Jak to powiedziała kiedyś moja koleżanka żeby spokojnie żyć lepiej nie rozkminiać za bardzo pewnych rzeczy. Może to lepiej żyć w błogiej nieświadomości?
  Lubię bardzo późne wieczory. Mój syn znika na całe dni i noce z domu ,a w jego pokój to idealne miejsce do relaksu. Po lewej stronie wielkie przepięknie urządzone akwarium , po prawej troszkę mniejsze krewetkarium. A po środku on - doskonały komputer ,a do niego dołączone świetnej jakości słuchawki. Uwielbiam tam słuchać muzyki. Na pierwszym planie jak zwykle u mnie jest Mylene Farmer. Mam swoje ulubione utwory tej artystki ale tez ciągle przesłuchuje nowe. Pewnego razu odnalazłam utwór do którego teledysk mnie zainteresował.  Były to urywki z filmu kostiumowego.  Oto ten utwór.

 Bez trudu po obsadzie aktorskiej doszłam ,że to film  Zakochana Jane.  Oglądałam go do drugiej w nocy. Jestem po prostu zauroczona. Historia niby banalna , niespełniona miłość ale jakie wykonanie. Obsada mistrzowska w roli Jane Austin  Anne Hathaway. Przepiękna bardzo utalentowana aktorka. Kupiłam podaną przez nią historie w całości. Jednak mnie bardziej zachwycił grający rolę Toma Lefroya  -James McAvoy. Aktora tego znałam z filmu  Ostatni król Szkocji. Już wtedy zwrócił moją uwagę. W Zakochanej Jane przerósł samego siebie. Jest bardzo wiarygodny ,a jego spojrzenie ze sceny tańca zapewne na długo zostało w wielu damskich sercach.

  Całość dopełnia świetna muzyka Adriana Johnstona

   Zakochana Jane to niby film autobiograficzny mówiący o niespełnionej miłości pisarki Jane Austin. Dziwne dziś konwenanse i brak majątku uniemożliwiają połączenie się dwójki kochających się ludzi.

  Pisałam już o tzw rozkminianiu przeze mnie tematów. Tak było i tu. Niestety film mija się trochę z prawdą. Zachowały się do dziś listy Jane do siostry Cassandry. Tom Lefroy najprawdopodobniej pewnego dnia nagle zniknął z życia Jane. Zaręczył się z bogatą panną. Tego jak było naprawdę zapewne nigdy się nie dowiemy. Ja wole wierzyć w pękną i romantyczną treść z filmu.
  Obraz ten zachęcił mnie do przeczytania książek Jane Austin. Mam nadzieje ,że będą równie dobre jak filmy pisane na ich podstawie. Zastanawiam się czy ja kiedyś przeczytałam jakikolwiek romans?  Raczej nie...
   Film jest dostępny w internecie

3 komentarze:

  1. Nie lubię książek Jane Austin. Przy Rozważnej i Romantycznej mój mąż chrapał, że aż miło. Natomiast film mówiący o jej życiu, nijako biograficzny chętnie bym obejrzała. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozważna i romantyczną obejrzałam wczoraj. Mi osobiście film bardzo się podobał. Mówię tu o wersji hollywoodzkiej z Emmą Thompson i Kate Winslet. Co do książki to powiem jak przeczytam ,a nie przebrnęłam jeszcze przez żaden romans.Jestem więc bardzo ciekawa.Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Krewetkarium??? Proszę bliżej!

    Jane Austin - znam z nazwiska, ale nie z twórczości. Filmu o niej też nie, ale i Hathaway lubię i pamiętam aktora z "Ostatniego Króla Szkocji" (okrutny, ale dla mnie SUPER film). Ja jednak nie jestem nocnym markiem i zanim nie będę mogła pozwolić sobie na zarwane nocki to i czytanie u mnie "nie podskoczy" i filmoteka się nie rozwinie... Em za to potrafi oglądać do rana....

    Bardzo pożytecznie rozkminiłaś się w tym poście, Ago! Lubię to ;).

    OdpowiedzUsuń