niedziela, 4 listopada 2018

Litwa - tam jeszcze dużo ludzi mówi po polsku (wprowadzenie)

  Wyjazd na Litwę planowałam już od dawna. Niby przysłowiowy rzut beretem ,a zawsze było coś na nie. Najbardziej odpychająco działały na mnie telewizyjne przekazy mówiące o systematycznym niszczeniu śladów polskości. Czytałam też relacje na blogach gdzie doradzano by w miejscach publicznych nie mówić głośno po polsku ,a w sklepie porozumiewać się po angielsku.Znajomi opowiadali zaś jak ktoś pojechał autem i złapała go policja. Bardzo długo szukała jakiejkolwiek nieprawidłowości by na koniec wystawić nie mały mandat zdaniem opowiadającego oczywiście niesprawiedliwy..I tego typu opowieści było całkiem sporo. Wszystko to działało niezbyt zachęcająco ,a wręcz odpychająco.
    Jako ciekawostkę powiem Wam , że rodzina mojej babci ze strony taty pochodzi z kresów. We mnie zaś płynie odrobina krwi litewskiej chociaż bardzo ale to bardzo w ciągu 600 lat rozwodnionej polskością. W dzieciństwie na Litwie byłam co najmniej dwa razy w roku oczywiście odwiedzając pozostałą tam rodzinę. Wstyd by wiec było gdybym powodowana uprzedzeniami teraz odmówiła sobie wizyty w tym kraju.
 
   Wyjeżdżamy w piękny ,słoneczny i bardzo ciepły ostatni dzień lata. Po krótkim czasie mijamy przez nikogo nie  niepokojeni  granicę.. Jadąc bardzo dobrą litewską drogą mijamy nieliczne wsie.Co nas zaskakuje?- minimalny ruch samochodów. Pierwszy przystanek robimy tuż za Niemnem. Chwila podziwu nad urodą rzeki ,oczywiście sesja fotograficzna i jedziemy dalej.
 
   Dość szybko docieramy do pierwszego zaplanowanego punktu zwiedzania Trok . Na chwilę zatrzymujemy się na miejscowym rynku. W tym miejscu nastąpiła konsternacja -szukamy zamku a oznakowania brak chyba ,że jest w języku litewskim ,którego za nic nie rozumiemy. Czas zapytać się o drogę miejscowych. Tylko w jakim języku ? Polskim? Angielskim?  Nieśmiało zaczepiamy młodą dziewczynę i pytamy o drogę w naszym ojczystym języku.Ku naszemu zaskoczeniu ta odpowiada nam także po polsku z litewskim akcentem Trochę widać szuka słów ale radzi sobie nieźle. Również po polsku odzywa się do nas chcący pomóc mężczyzna siedzący w samochodzie obok Wysłuchawszy wskazówek życzymy  naszym rozmówcom miłego dnia i jedziemy dalej.No cóż dalej pobłądziliśmy. Zaczepiamy tym razem nastolatka. rozumie nas lecz odpowiada po angielsku. Tym razem trafiamy bez problemu. O przepięknym zamku w Trokach w następnym poście.

  W czasie pobytu na Litwie dziewięćdziesiąt procent naszych rozmówców odpowiadało nam po polsku.!Parkingowy , pani w hotelu, pani w sklepie ,pytani o drogę rozmowa w języku polskim! Nie wiem może to tylko nam się trafiło.





1 komentarz:

  1. Ciekawy jestem tej podróży i waszych wrażeń. Również tego, jak byliście tm traktowani. Czekam na kolejne posty.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń