czwartek, 22 lutego 2018

Lizbona - most Vasco da Gamy i kilka chwil w centrum

   Jadąc do Portugalii  miałam trzy założenia wycieczkowe Pierwsze Lizbona drugie Fatima ,a trzecie cudne widokowo Lagos. Na spotkaniu z rezydentką dowiedziałam się ,że wyjazdy do Sanktuarium w Fatimie nie odbędą się w związku z wizytą Papieża w tym miejscu. No trudno te wycieczkę odbędę przy następnej wizycie w tym kraju. Wyjazdy do między innymi Lagos i Sagres odbyła się z dużą frekwencją tak więc zdziwiło mnie ogromnie ,kiedy dzień przed planowanym wyjazdem do Lizbony ,a w zasadzie już wieczorem poinformowano nas ,że z powodu zbyt małej ilości chętnych wycieczka się nie odbędzie.Ręce mi na chwile opadły. Ludzie co z wami! Być w Portugalia i nie zwiedzić Lizbony?
    Zrobiliśmy szybką naradę z zaprzyjaźnioną przesympatyczną
 parą. Zapadła decyzja. Jedziemy rejsowym autobusem czyli takim miejscowym PKS-em.
 Następnego dnia rano wyruszyliśmy luksusowym autokarem expres prosto do Lizbony.Co ciekawe podróżnymi  opiekowała się miła pani coś jakby stewardesa w samolocie. Sprzedawała kanapki ,przekąski oraz parzyła kawę w zainstalowanym na stałe ekspresie.Droga minęła szybciutko ,mknęliśmy po autostradzie ,a ja podziwiałam widoki za oknem'.
  W oddali zobaczyłam lekko zamgloną Lizbonę. Jechaliśmy po imponującym najdłuższym w Europie moście Vasco da Gamy Jego całkowita długość wynosi 17,2 km. Pod nami przepływał olbrzymi w moich oczach Tag.


Jedziemy najdłuższym w Europie mostem Vasco da Gama







 Z dworca autobusowego przeszliśmy na pobliską stację metra.Tam zakupiliśmy bilet dzienny za 6 euro na osobę i wszystkie środki komunikacji w Lizbonie były już dla nas dostępne.Do centrum dojechaliśmy metrem. Ogromna pomocą w orientacji w terenie była bardzo przydatna aplikacja w telefonie.
 Lizbona przywitała nas delikatnym słoneczkiem i doskonałą do zwiedzania temperaturą 21 stopni . Miasto tętniło życiem .Uliczkami przechadzały się tłumy turystów. Prawdopodobnie byli wśród ich pielgrzymi ,którzy przyjechali na spotkanie z papieżem ,który właśnie przebywał w Portugalii.
Lizbona

Lizbona stanowczo najpiekniejsze miasto jakie widziałam



Spokojniejsza uliczka Lizbony















 W centrum zatrzymaliśmy się tylko na chwilę. Zamierzaliśmy wrócić tu później . Pierwszym naszym celem była bowiem dzielnica Bele z przepięknym Klasztorem Hieronimitów. Ale o tym opowiem już w następnym poście.

6 komentarzy:

  1. Byłam w Portugalii 10 lat temu. Zwiedziłam Fatimę i cieszyłam oczy pięknymi zakątkami Algarve. Do Lizbony nie udało mi się dotrzeć, ale mam nadzieję, że wszystko przede mną :) Z ciekawością przeczytam kolejne części Twojej relacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty nie dotarłaś do Lizbony ja nie dotarłam do Fatimy tak więc jeszcze dużo do zobaczenia przed nami :).Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Dla mnie niezrozumiała sytuacja, że nie było chętnych na taką wycieczkę. Fajnie, że wzięłyście sprawę w swoje ręce i zdecydowały na indywidualny wypad. Piękne miasto, co pewnie pokażesz w kolejnych postach.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nad basenowe all inclusive wygrało u większości z wycieczką do Lizbony.Ale najważniejsze ,że się udało i mogłam ją zwiedzić. Pozdrawiam

      Usuń
  3. Piękna relacja, wróciły wspomnienia z wizyty w Lizbonie sprzed 5 lat, kiedy to byłam na pielgrzymce w Fatimie. Już we wrześniu jadę znów do Portugalii na wycieczkę objazdową.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi niestety do Fatimy nie udało się dotrzeć. To jest świetny powód by wrócić do Portugalii. W czasie objazdówki widzi się dużo ,dużo więcej niż przy normalnym wyjeździe więc zazdroszczę :) pozdrawiam

      Usuń