sobota, 27 maja 2017

Tarasowo, ogrodowo

 . Jestem z siebie bardzo dumna bo udało mi się samodzielnie złożyć stolik na taras. Ponieważ jednak ja i wszelkie majsterkowanie odpychamy się wzajemnie i nie mamy do siebie żadnego pociągu ,  nie obyło się bez drobnych wpadek. No ale najważniejsze stolik jest!  Siedzę więc teraz na tarasie zadowolona pije kawę ,która stoi na moim własnoręcznie poskładanym dziele. :)

  







  Uroku tej tarasowej chwili dodaje fakt ,że po lewej stronie rośnie bez ,który w tej chwili niesamowicie pachnie. Jest to stara taka zupełnie zwykła odmiana posadzona jeszcze przez moją babcię.Mam do niego niezwykły sentyment.




Mam słabość do stokrotek ,które kwitną na trawniku. Zupełnie nie mam sumienia ich kosić. Zostawiam więc je w spokoju ,a trawnik jest po prostu pełen nieskoszonych polanek.






Kosiarka omija też i inne pięknie kwitnące w trawniku rośliny. No jak coś tak pięknego można skosić.

 



Kwitnąć i pachnieć zaczyna też wiciokrzew. Mięta ,której kawałek, odnóżkę dostałam dwa lata temu od koleżanki rozrosła się niesamowicie. Wczesne piwonie szykują się do kwitnięcia.

Mięta ( a może już pole mięty?) :)



A w oczku wodnym zamieszkał( a może dawno tu był?) kumak nizinny płaz objęty ścisłą ochroną gatunkową.






 A wieczorem pójdę nad stawy posłuchać koncertu żab. I pięknie jest!

I jeszcze na koniec trochę bieli



Tuż za płotem




7 komentarzy:

  1. Oj, pięknie jest! Masz wszystko co trzeba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę Ci słuchania koncertu żab. Uwielbiam je. U nas bez już przekwitł. Chyba tu ciepłej, ale wiem, że zapach jego jest obłędny. Majsterkowanie zostawiam mężowi, Tobie się to super udało. Pozdrawiam😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez u nas zawsze najpóźniej kwitnie. Majsterkowanie też zawsze zostawiam mężowi ale przez najbliższe 2 tygodnie będzie niedostępny więc musiałam to zrobić sama :)Pozdrawiam

      Usuń
  3. Każdy ma swoje ulubiony miejsce na codzienną porcję kawy. Twoje wygląda pięknie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Stokrotki nie boją się kosiarki. Za dwa dni są nowe łany ale prawdę mówiąc też mi szkoda tych jakże wdzięcznych kwiatuszków.
    Ago, jestem zachwycona Twoimi doskonałymi zdjęciami.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń