piątek, 15 maja 2015

Dwór Wandzin

Tuż za Sidrą na niewielkim mocno zarośniętym wzgórzu stoi  drewniany Dwór Wandzin. Jego historia sięga 1877 roku. Wtedy to Kazimierz Eunarowicz wybudował go dla swojej żony Wandy.W rękach tej rodziny był do 1937 roku ,  kiedy to Stanisław Eunarowicz sprzedał go Bolesławowi Sulikowskiemu , który był jego właścicielem do 1953 roku. Ze względu na to ,ze był to nie duży majątek nie polegał więc parcelacji. Później właścicielkami były siostry Albina i Stanisława Powarzy ,które w 1976 roku sprzedały go Spółdzielni Kółek Rolniczych w Sidrze. Teraz dwór Wandzin jest własnością prywatną. Tyle suchych informacji .(http://www.ciekawepodlasie.pl)
    Po drodze do Wandzina  zaczepiamy prosząc o informacje miejscową kobietę. Rozmawiamy z nią chyba pół godziny. Opowiada nam smutną historie upadku i doprowadzenia do ruiny dworu. Nie będę opisywać rozmowy bo był to właściwie monolog z nazwiskami ,sprawami rodzinnymi ,a informacje są niesprawdzone. Zostaliśmy zachęceni żeby koniecznie tam pojechać i zobaczyć jak straszne rzeczy dzieją się z dworem. Jedziemy...
    Wśród porośniętych już samosiewek i resztek alei obsadzonej bzami idziemy do Dworu Wandzin.
Z gąszczu roślin wyłania się stary dwór Wandzin

Dwór Wandzin



    Dwór jest w stanie słabiutkim. Jednak najbardziej przeraziło mnie wnętrze. Do tego napotkana pani uprzedziła ,że możemy tu spotkać lokatora ,który tu sobie pomieszkuje. Drzwi są niezamknięte i nie zabezpieczone wchodzimy więc o środka. Wyraźnie widać ślady imprez. W jenej izbie legowisko ze szmat ale uff jest pusto. Wszystkie metalowe rzeczy zostały powyciągane i za pewnie spieniężone.Dom jest podpiwniczony ,chodząc wiec po skrzypiących i ruszających się deskach mam wrażenie ,że za chwilę coś pode mną trzaśnie ,a ja znajdę się w strasznym miejscu. Sam układ dworu nie podoba mi sie. Małe izby mała kuchnia...Tylko nie wiadomo też czy nie był przebudowywany.U mnie nie wzbudził zachwytu za to mój maż był wprost zauroczony. Chodził pokazywał co by  zrobił ,ulepszył itd
Ślady podpalania

Ukochana niegdyś olejna na suficie

Szkoda mi tego dworu jest bardzo




Wszystko co metalowe zostało wyrwane

A przy kuchni spiżarka


Powyrywane drzwiczki do pieca

Obiekt zabytkowy


Przygnębiający widok




Wokół domu przepiekny stary drzewostan

Trochę niżej stodoła sądząc po zapachu używana

Resztki budowli zapewne stodoły lub stajni

Zapewne miedzy tymi drzewami była droga

Krzyż przy drodze do dworu

Wandzin 1947 r


  Wokół dworu całe mnóstwo pięknych starych drzew. Widać resztki alejek. Miejsce i okolica są cudowne! Taki prawdziwy podlaski klimat. Jeśli macie ochotę to możecie nabyć te posiadłość . Cena to 370 tys. I oby się szybko znalazł konkretny chcący odnowić posiadłość właściciel bo czasu Dwór Wandzin ma już niewiele

13 komentarzy:

  1. Tak mi się skojarzyło z Syberią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Syberią powiadasz ? Ciekawe spostrzeżenie! Mi to nie przyszło o głowy. Pozdrawiam

      Usuń
  2. To niedrogo ! To znaczy, ja nie kupię, ale cena jest zachęcająca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tego jeszcze 11,11 hektara więc je to prawdziwie duża posiadłość. Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. Przepiękny dwór , chciałabym go kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym dworku folwarcznym ,spędziłam najpiękniejsze lata swojego dzieciństwa.To przepiękne, cudowne, niespotykane i przepojone uduchowioną atmosferą miejsce..Znałam Właścicielkę p. Sulikowską,pózniej A. i S. Powarzy.Po śmierci Sióstr, dawno temu zresztą ,przez sentyment do tego domu i miejsca,chciałam go kupić. Bez ziemi (było wówczas ponad 20 h) niestety,nie mogłam. Dziś ,gdy odwiedzam to piękne miejsce,które sprawia iście przygnębiające wrażenie -mam żal, że obecni właściciele doprowadzili dworek do takiego stanu. Pozdrawiam ;)

      Usuń
  4. Ogromnie zazroszczę dzieciństwa w takim miejscu. Tym bardziej jest przykro kiedy widzi się stan w jakim obecnie znajduje się dworek. Jeżdżąc po Podlasiu niestety czesto widzę stare dwory w opłakanym stanie. Najczęściej jest tak ,że mają nowych właścicieli ,którzy niestety zupełnie nie inwestują w jaką kolwiek renowację obiektów. Serce boli jak sie na to patrzy.Gybym posiadala taką sume pieniędzy ,która pozwoliła by mi na zakup i doprowadzenie tego miejsca do stanu dawnej świetności bez zastanowienia bym kupiła! Mnie szczególnie zauroczylo otoczenie i położenie dworu ,starodrzew ,pozostałości ogrodu (parku)?.Ciekawi mnie w jakich latach Pani tam mieszkała i jak wtedy wygladał dom i wszystko wokól niego. Pozrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dwór jest w strasznym stanie i nikt nic nie robi aby go ocalić, wielka szkoda. Niedługo dwór się zawali, drzewka zarosną cały teren i będzie kolejny las z ruiną zaszytą w gąszczu zieleni. Tak odchodzą miejsca świetności z dawnych czasów.
    Fajny blog, pozdrawiam
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten dwór jest wpisany na listę zabytków, dziwi mnie opieszałość konserwatora zabytków, pozwala na niszczenie takich wyjątkowych miejsc na Podlasiu, a zachowało się ich już nie wiele.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś było tam przepięknie , chodziliśmy tam na orzechy . Pamiętam po jednej stronie drogi rósł piękny zagajnik brzozowy , a po drugiej leszczyny w formie alejek i altana . Ale to były lata 60-te . W dworskim sadzie były pyszne jabłka które ukradkiem zrywaliśmy .

    OdpowiedzUsuń
  8. ruina, opuszczony miniPGR

    OdpowiedzUsuń
  9. Jako nastolatka spędziłam tam kiedyś wakacje. Fajne wspomnienia i śliczne otoczenie

    OdpowiedzUsuń