piątek, 13 lipca 2012

Idąc ulicami starożytnego Efezu


Nie lada gratką dla mnie miłośniczki starożytności była możliwość zobaczenia Efezu.Jest to bowiem miejsce niezwykłe, goszczące niejednokrotnie Wielkich tamtych czasów.Tutaj swój miesiąc miodowy spedzili Kleopatra z Markiem Antoniuszem W 334r p.n.e odwiedził Efez Aleksander Wielki..Stąd pochodził także filozof Heraklit.
  Efez ma też spore znaczenie dla chrześcijaństwa . trzykrotnie był tu i nauczał św Paweł .trzeba wiedzieć ,że w owych czasach kwitł kult Ateny . Rosnąca liczba osób przechodzących na nową wiarę zmniejszyła zarobki rzemieślników sprzedających przedmioty związane z kultem bogini.Urządzili oni manifestację w teatrze podczas głoszenia nauk przez św Pawła.Po tych wydarzeniach święty opuścił Efez. Chrześcijanstwo jednak przetrwało .Z Efezem związana jest postać świętego Jana Ewangelisty,który zgodnie z tradycją tu przeżył ostatnie trzy lata życia i napisał swoją Ewangelię. Św. Jan osiedlił się w Efezie wraz z matką Jezusa Maryją, którą sprowadził, zdaniem niektórych badaczy, wraz z św. Pawłem do Azji Mniejszej z Jerozolimy. Wyjazd prawdopodobnie był spowodowany nasilającymi się prześladowaniami chrześcijan żyjących w tym mieście w latach 37 – 45. Na wzgórzu Coressus, w powyżej ruin Efezu, znajduje się niewielka kapliczka wybudowana na fundamentach domu, w którym, zgodnie z legendą, zamieszkała Maria (z wikipedii).
 Według informacji otrzymanych od naszej przewodniczki tylko siedemnaście procent miasta zostało wydobyte i udostępnione do zwiedzania. Cała reszta musi jeszcze zaczekać.
  Teraz parę słów o samej wycieczce.Jak zwykle w autokarze połączono nas z Rosjanami. Oczywiście nieodzownym elementem ,każdej wycieczki fakultatywnej są  wizyty w sklepach.I tu o cudzie okazało się ,ze po drodze jest tylko jeden super fajny z cukierkami ,winami ,herbatami  itd. Oj nie wyszliśmy stamtąd z pustymi rękami.
  Następna rzecz to temperatura. Mówi się ,że w Efezie jest zawsze 10 stopni więcej niż w innych regionach.W Icmeler było ok 35 stopni. Wyobraźcie więc sobie temperaturę w Efezie. A przypomnę ,że to dopiero początek czerwca. Jak tam więc jest w sezonie? Według przewodniczki 50 stopni to norma. Co ciekawe w czasie zwiedzania widziałam karetkę dwa razy przyjeżdżającą po słabnących ludzi.Przewodnicy w czasie opowiadania starają się umieścić grupę pod nielicznymi drzewami. Ale takie są tylko przy wejściu i wyjściu.Oprócz upału ludziom dokuczały też bardzo śliskie kamienne płyty na drodze.Dosłownie co chwila ktoś padał.No i oczywiście tłumy, przetaczające się morze ludzi.Ale warto wytrwać lub jechać całkowicie poza sezonem.Odradzam jedynie rodzinom z dziećmi.
  Zapraszam na spacer zatłoczonymi ulicami cudownego Efezu.
Droga Kuretów będąca częścią świętej drogi wiodącej do Świątyni Artemidy, prowadzi od budynku odeonu w kierunku Biblioteki Celsusa. Zgodnie z tradycją przechodziła tędy procesja kapłanów Kuretów niosących drewno do podtrzymywania świętego ognia. Wzdłuż drogi zachowały się liczne pomniki. Widoczny jest też nadal system kanalizacyjny


Odeon


Może właśnie tą ulicą trzymając się za rękę spacerowali Kleopatra i Marek Antoniusz?

Oj trudno zrobić zdjęcie samym zabytkom

Kiedyś tętniło tu życie. Jak widzicie na innych zdjęciach dziś też nie hula tu tylko wiatr.
Nasza przewodniczka Pani Ania.jak widzicie zachmurzyło się lekko i zamiast 45 są pewnie 42 st :)

Odkopane mozaiki

Świątynia Hadriana

Rosyjskie głowy wszędzie muszą się wepchnąć

Latryny męskie

R

Bibloteka Celsusa. Zbiory biblioteczne, liczące około 12 tysięcy zwojów, umieszczono w szafach rozlokowanych w niszach ściennych. Centralnej części pomieszczenia najprawdopodobniej znajdował się posąg Ateny

W środku biblioteki



Jeden z licznych mieszkańców współczesnego Efezu

Historia zawarta w kamieniach

Wieść niesie ,że pod biblioteką było tajne przejście do domu publicznego.Panowie ,którzy chcieli się spotkać z paniami lekkich obyczajów mówili żonom ,że idą czytać do biblioteki.Proste?  To jest właśnie reklama domu publicznego.Mógł wejść tam tylko ten kto miał większą stopę od tej odbitej w kamieniu.
Ulica Portowa.Efez był kiedyś miastem portowym.Jednak morze cofnęło się i miejsce to straciło na znaczeniu

Chłonę te widoki i ten klimat starożytności

Wielki Teatr




To tu nauczał sw Paweł.To tu przeciwko niemu manifestowali rzemieślnicy. Zapewne była tu też Matka Boska zwana tu Marią z Nazaretu.Wyobrażacie sobie być w tym samym miejscu gdzie oni?
Część teatru
Osoby zainteresowane bardzo ciekawą i bogatą historią Efezu odsyłam do wikipedii lub  przewodnika ilustrowanego po Turcji dostępnego w Biedronce(polecam jest super).

14 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia i ciekawa opowieść. Lubię takie odniesienia do osób zarówno postaci historycznych postaci jak też fikcyjnych postaci. Pozazdrościłam ci. Tylko ze względu na temperaturę wybrałabym się zimą, może spadłoby do +28 stopni, w przeciwnym razie przydałaby mi się erka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuje za miłe słowa.Z Efezem oprócz postaci autentycznych związanych jest sporo fikcyjnych, znanych z mitów.Warto naprawdę zobaczyć to miasto na własne oczy.Co do temperatur to ja też jestem dość na nie wrażliwa.Wycieczka trwa ok 3 godzin i pod koniec brakowało mi już z gorąca tchu.Mam nawet takie zdjęcie ,na którym stoję już nie czerwona ale bordowa w Wielkim Teatrze.W grupie Japończyków czy też Chińczyków(któż to wie?)prawie każdy trzymał parasol.Karetki rzeczywiście miały co robić ,a przecież to nie był jeszcze szczyt sezonu.Pozdrawiam

      Usuń
  2. Agnieszko, świetna relacja i cudowne zdjęcia.
    Kiedy tutaj byłam, było mniej ludzi, nie był to okres urlopowy.
    Bardzo dziękuję za przypomnienie jednego z piękniejszych miejsc starożytności.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj bardzo dziękuje! Tłumy rzeczywiście były straszne!Nasza przewodniczka mówiła ,że w szczycie sezonu nie ma takich tłumów jakie nam się trafiły. W Turcji próbowałam otworzyć Twój blog i poczytać ale był słaby internet i otwierała się tylko główna strona. A w jakim Ty byłaś miesiącu? Pozdrawiam

      Usuń
  3. To jest miejsce, ktore tez bym chciala kiedys odwiedzic. Bardzo lubie takie starozytne miejsca i ich historie. A ciekawe miejsca sa zawsze zwiedzane prez duzo turystow, a japonczycy wiedza, gdzie ladnie jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie! Jeśli lubisz starożytność to bardzo polecam to miejsce.Efez ma bardzo bogata historię i tą związaną z mitami i prawdziwą. Prawie wszędzie gdzie byłam byli Japończycy.Jedynie w Puli w Chorwacji ich nie widziałam. W Wenecji miałam wrażenie ,że stanowili większość.Pozdrawiam i zapraszam ponownie :)

      Usuń
  4. Wspaniała relacja. Udzielił mi się Twój entuzjazm związany z wizytą w tym mieście. Zdjęcia świetnie pokazują i piękne zabytki i rzesze ludzi chcących je zobaczyć. Ale wolałbym wizytę w bardziej normalnych temperaturach. Może w październiku?
    Super zdjęcia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za miłe słowa! Myślę.że październik byłby świetnym miesiącem na odwiedzenie tego miejsca. Cieszę się ,że podobają Ci się zdjęcia.Było bardzo ciężko je robić.Wszędzie tłumy.Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Witaj :) Tak mi się mój Efez zbiegł w czasie z Twoim, więc ośmieliłam się polecić i dodać link do Twojego bloga, sama wyczytałam u Ciebie kilka ciekawostek o których nie wiedziałam :) Zdjęcia też masz super :) Mam nadzieję, że się nie gniewasz :) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet sobie nie wyobrażasz jaka mi tym zrobiłaś przyjemność.Poczułam się prawie jak nominowana do Oskara. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję!

      Usuń
  6. Byłam tam 5 lat temu w sierpniu :) Faktycznie patelnia, jakich mało :) Twoja relacja przypomniała mi tamtą wspaniałą wycieczkę i fantastyczny urlop, jaki wtedy spędziłam na wybrzeżu likijskim. Bardzo ładne zdjęcia :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam serdecznie! W sierpniu to dopiero musiało być ciężko.Dziękuje za mile słowa i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń