Nie lada gratką dla mnie miłośniczki starożytności była możliwość zobaczenia Efezu.Jest to bowiem miejsce niezwykłe, goszczące niejednokrotnie Wielkich tamtych czasów.Tutaj swój miesiąc miodowy spedzili Kleopatra z Markiem Antoniuszem W 334r p.n.e odwiedził Efez Aleksander Wielki..Stąd pochodził także filozof Heraklit.
Efez ma też spore znaczenie dla chrześcijaństwa . trzykrotnie był tu i nauczał św Paweł .trzeba wiedzieć ,że w owych czasach kwitł kult Ateny . Rosnąca liczba osób przechodzących na nową wiarę zmniejszyła zarobki rzemieślników sprzedających przedmioty związane z kultem bogini.Urządzili oni manifestację w teatrze podczas głoszenia nauk przez św Pawła.Po tych wydarzeniach święty opuścił Efez. Chrześcijanstwo jednak przetrwało .Z Efezem związana jest postać świętego Jana Ewangelisty,który zgodnie z tradycją tu przeżył ostatnie trzy lata życia i napisał swoją Ewangelię. Św. Jan osiedlił się w Efezie wraz z matką Jezusa Maryją, którą sprowadził, zdaniem niektórych badaczy, wraz z św. Pawłem do Azji Mniejszej z Jerozolimy. Wyjazd prawdopodobnie był spowodowany nasilającymi się prześladowaniami chrześcijan żyjących w tym mieście w latach 37 – 45. Na wzgórzu Coressus, w powyżej ruin Efezu, znajduje się niewielka kapliczka wybudowana na fundamentach domu, w którym, zgodnie z legendą, zamieszkała Maria (z wikipedii).
Według informacji otrzymanych od naszej przewodniczki tylko siedemnaście procent miasta zostało wydobyte i udostępnione do zwiedzania. Cała reszta musi jeszcze zaczekać.
Teraz parę słów o samej wycieczce.Jak zwykle w autokarze połączono nas z Rosjanami. Oczywiście nieodzownym elementem ,każdej wycieczki fakultatywnej są wizyty w sklepach.I tu o cudzie okazało się ,ze po drodze jest tylko jeden super fajny z cukierkami ,winami ,herbatami itd. Oj nie wyszliśmy stamtąd z pustymi rękami.
Następna rzecz to temperatura. Mówi się ,że w Efezie jest zawsze 10 stopni więcej niż w innych regionach.W Icmeler było ok 35 stopni. Wyobraźcie więc sobie temperaturę w Efezie. A przypomnę ,że to dopiero początek czerwca. Jak tam więc jest w sezonie? Według przewodniczki 50 stopni to norma. Co ciekawe w czasie zwiedzania widziałam karetkę dwa razy przyjeżdżającą po słabnących ludzi.Przewodnicy w czasie opowiadania starają się umieścić grupę pod nielicznymi drzewami. Ale takie są tylko przy wejściu i wyjściu.Oprócz upału ludziom dokuczały też bardzo śliskie kamienne płyty na drodze.Dosłownie co chwila ktoś padał.No i oczywiście tłumy, przetaczające się morze ludzi.Ale warto wytrwać lub jechać całkowicie poza sezonem.Odradzam jedynie rodzinom z dziećmi.
Zapraszam na spacer zatłoczonymi ulicami cudownego Efezu.
|
Droga Kuretów
będąca częścią świętej drogi wiodącej do Świątyni Artemidy, prowadzi od
budynku odeonu w kierunku Biblioteki Celsusa. Zgodnie z tradycją
przechodziła tędy procesja kapłanów Kuretów niosących drewno do
podtrzymywania świętego ognia. Wzdłuż drogi zachowały się liczne
pomniki. Widoczny jest też nadal system kanalizacyjny |
|
Odeon |
|
Może właśnie tą ulicą trzymając się za rękę spacerowali Kleopatra i Marek Antoniusz? |
|
Oj trudno zrobić zdjęcie samym zabytkom |
|
Kiedyś tętniło tu życie. Jak widzicie na innych zdjęciach dziś też nie hula tu tylko wiatr. |
|
Nasza przewodniczka Pani Ania.jak widzicie zachmurzyło się lekko i zamiast 45 są pewnie 42 st :) |
|
Odkopane mozaiki |
|
Świątynia Hadriana |
|
|
Rosyjskie głowy wszędzie muszą się wepchnąć |
|
Latryny męskie |
|
R |
|
Bibloteka Celsusa. Zbiory biblioteczne, liczące około 12 tysięcy zwojów, umieszczono w szafach rozlokowanych w niszach ściennych. Centralnej części pomieszczenia najprawdopodobniej znajdował się posąg Ateny |
|
W środku biblioteki |
|
Jeden z licznych mieszkańców współczesnego Efezu |
|
Historia zawarta w kamieniach |
|
Wieść niesie ,że pod biblioteką było tajne przejście do domu publicznego.Panowie ,którzy chcieli się spotkać z paniami lekkich obyczajów mówili żonom ,że idą czytać do biblioteki.Proste? To jest właśnie reklama domu publicznego.Mógł wejść tam tylko ten kto miał większą stopę od tej odbitej w kamieniu. |
|
Ulica Portowa.Efez był kiedyś miastem portowym.Jednak morze cofnęło się i miejsce to straciło na znaczeniu |
|
Chłonę te widoki i ten klimat starożytności |
|
Wielki Teatr |
|
To tu nauczał sw Paweł.To tu przeciwko niemu manifestowali rzemieślnicy. Zapewne była tu też Matka Boska zwana tu Marią z Nazaretu.Wyobrażacie sobie być w tym samym miejscu gdzie oni? |
|
Część teatru |
Osoby zainteresowane bardzo ciekawą i bogatą historią Efezu odsyłam do wikipedii lub przewodnika ilustrowanego po Turcji dostępnego w Biedronce(polecam jest super).
Świetna relacja :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje i pozdrawiam!
UsuńPiękne zdjęcia i ciekawa opowieść. Lubię takie odniesienia do osób zarówno postaci historycznych postaci jak też fikcyjnych postaci. Pozazdrościłam ci. Tylko ze względu na temperaturę wybrałabym się zimą, może spadłoby do +28 stopni, w przeciwnym razie przydałaby mi się erka.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje za miłe słowa.Z Efezem oprócz postaci autentycznych związanych jest sporo fikcyjnych, znanych z mitów.Warto naprawdę zobaczyć to miasto na własne oczy.Co do temperatur to ja też jestem dość na nie wrażliwa.Wycieczka trwa ok 3 godzin i pod koniec brakowało mi już z gorąca tchu.Mam nawet takie zdjęcie ,na którym stoję już nie czerwona ale bordowa w Wielkim Teatrze.W grupie Japończyków czy też Chińczyków(któż to wie?)prawie każdy trzymał parasol.Karetki rzeczywiście miały co robić ,a przecież to nie był jeszcze szczyt sezonu.Pozdrawiam
UsuńAgnieszko, świetna relacja i cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńKiedy tutaj byłam, było mniej ludzi, nie był to okres urlopowy.
Bardzo dziękuję za przypomnienie jednego z piękniejszych miejsc starożytności.
Pozdrawiam
Oj bardzo dziękuje! Tłumy rzeczywiście były straszne!Nasza przewodniczka mówiła ,że w szczycie sezonu nie ma takich tłumów jakie nam się trafiły. W Turcji próbowałam otworzyć Twój blog i poczytać ale był słaby internet i otwierała się tylko główna strona. A w jakim Ty byłaś miesiącu? Pozdrawiam
UsuńTo jest miejsce, ktore tez bym chciala kiedys odwiedzic. Bardzo lubie takie starozytne miejsca i ich historie. A ciekawe miejsca sa zawsze zwiedzane prez duzo turystow, a japonczycy wiedza, gdzie ladnie jest.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie! Jeśli lubisz starożytność to bardzo polecam to miejsce.Efez ma bardzo bogata historię i tą związaną z mitami i prawdziwą. Prawie wszędzie gdzie byłam byli Japończycy.Jedynie w Puli w Chorwacji ich nie widziałam. W Wenecji miałam wrażenie ,że stanowili większość.Pozdrawiam i zapraszam ponownie :)
UsuńWspaniała relacja. Udzielił mi się Twój entuzjazm związany z wizytą w tym mieście. Zdjęcia świetnie pokazują i piękne zabytki i rzesze ludzi chcących je zobaczyć. Ale wolałbym wizytę w bardziej normalnych temperaturach. Może w październiku?
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia.
Pozdrawiam
Dziękuje za miłe słowa! Myślę.że październik byłby świetnym miesiącem na odwiedzenie tego miejsca. Cieszę się ,że podobają Ci się zdjęcia.Było bardzo ciężko je robić.Wszędzie tłumy.Pozdrawiam!
UsuńWitaj :) Tak mi się mój Efez zbiegł w czasie z Twoim, więc ośmieliłam się polecić i dodać link do Twojego bloga, sama wyczytałam u Ciebie kilka ciekawostek o których nie wiedziałam :) Zdjęcia też masz super :) Mam nadzieję, że się nie gniewasz :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńNawet sobie nie wyobrażasz jaka mi tym zrobiłaś przyjemność.Poczułam się prawie jak nominowana do Oskara. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję!
UsuńByłam tam 5 lat temu w sierpniu :) Faktycznie patelnia, jakich mało :) Twoja relacja przypomniała mi tamtą wspaniałą wycieczkę i fantastyczny urlop, jaki wtedy spędziłam na wybrzeżu likijskim. Bardzo ładne zdjęcia :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie! W sierpniu to dopiero musiało być ciężko.Dziękuje za mile słowa i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń