Ja chociaż nie jestem prawosławna uwielbiam udać się w środku nocy na tereny klasztorne. Teraz to tym bardziej gratka ponieważ nasi zakonnicy od jakiegoś czasu pozamykali drewnianymi bramami i wstępu brak.Jednak tego wieczora wszystko stoi przed nami otworem.Atmosfera jest niepowtarzalna. Noc, unosząca się z nad rzeki mgła i do tego palące się już o wejścia świece.
Wysoka cerkiew jest rekonstrukcja starej zburzonej przez wycofujących się Niemców świątyni.
Udajemy się do królującej Cerkwi Zwiastowania Bogurodzicy. Jest to moje ulubione miejsce. Panuje tu taka niesamowita aura skupienia i duchowości. W ciszy słychać szepty modlitw. Jedynie mój aparat robi nie pasujący tu hałas. Nie jako ze wstydem robię zdjęcia.W tym miejscu można się naprawdę wyciszyć.
W powietrzu unoszą się szeptane modlitwy |
PRZEPIĘKNY ROBIONY NA ZAMÓWIENIE W GRECJI ŻYRANDOL |
Niezwykle piękne misterne elementy |
Jedynie migawka mojego aparatu robi hałas |
W podziemiach cerkwi znajduje się sarkofag z ciałem Arcybiskupa Mirona któty zginął w katastrofie smoleńskiej
Przechodzimy do drugiej cerkwi.Tu mój aparat odmówił posłuszeństwa. nie był to jednak cud tylko rozładowany akumulatorek.Jednak udało się zrobić dwa zdjęcia.W głębi widać cudowny obraz.
Będąc już w domu ale mając otwarty balkon prawie do rana słyszeliśmy bijące dzwony i śpiew męskich chórów cerkiewnych.
Nocne zwiedzanie, aż czuję dreszcz podniecenia. To musiało by piękne przeżycie i dobrze wykorzystana okazja, skoro jak piszesz na co dzień nie ma tam wstępu. Przepiękne wnętrza i czuję tę niesamowitą atmosferę nocnych odwiedzin, skupienia, modlitwy i ciekawości.
OdpowiedzUsuńAtmosfera rzeczywiście była niesamowita. Było dużo prawdziwych modlących się pielgrzymów .Pozdrawiam
UsuńFantastyczne zdjęcia. Supraśl to rewelacyjne miejsce, zachęcam wszystkich do odwiedzania tych okolic. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMilo mi bardzo.Pozdrawiam
UsuńŁadnie oddałaś nastrój tej nocy. Męskie chóry cerkiewne - z przyjemnością bym się wsłuchał w te odgłosy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
W nocy zamykana jest duża cerkiew ,a otwarta jest tylko mała.Zawsze jest bardzo zapchana ,aż do granic możliwości ale siadamy przed nią i wsłuchujemy się w śpiew.Pozdrawiam
UsuńTo miejsce zawsze mnie fascynowało. Nocą musi być przecudne...
OdpowiedzUsuńTak jest przecudnie.Można też troszkę pozaglądać w klasztorne zakamarki.Pozdrawiam
UsuńMieszkam ok.200m od kościoła, dzwony biją co godzina i dwa razy, zeby nie było wątpliwosci. O 7 i 19 biją po kilka minut bez przerwy. taka to katolicka Langwedocja!. Ponadto mam komunikaty gminne " allo, allo" jak conajmniej u Orwella. Takie to ciekawostki z prowincji.
OdpowiedzUsuńW prawoslawnych kosciolach bywalam na Slowacji, gdzie zwyklismy przez wiele lat jeżdzić na wakacje. Bardzo mnie fascynowaly te ich ceremonie.
Witaj Agnieszko!
OdpowiedzUsuńPost "Zapraszam do lasu" przypuszczam, ukaże się za chwilę.
Otrzymałam informację, że blog nie istnieje.
Wpadnę za chwilkę.
Pozdrawiam
To tak jak ja, zaglądam a tu ta sama informacja. Pewnie Aga jeszcze pisze :)
UsuńAgnieszko!!
OdpowiedzUsuńPuk, puk!!!!!!