Wycieczkę do Odrynek planowałam od wiosny. .Zawsze było niestety jakoś nie po drodze...
W niedzielę łapiąc ostatnie promienie wrześniowego słońca wybieramy się na wycieczkę. Rada dwojga (ja i mój mąż)zdecydowała jedziemy szlakiem podlaskich wiejskich cerkwi. Jednak po wypiciu filiżanki kawy zmieniamy trasę. Jedziemy do Odrynek! Wybieramy trasę omijającą główne drogi. Mkniemy asfaltówkami jak i leśnymi ale porządnymi drogami. Nasz gps zwariował Zupełnie nie przyjmuje do wiadomości ,że nie jedziemy wytyczoną przez niego drogą . Prawie do miejsca docelowego łagodnym kobiecym głosem nakazuje zawróć, zawróć ,zawróć.
Im dalej od miasta tereny coraz bardziej rolnicze. Na polach jeszcze ostatnie bele siana. Na łąkach pasą się krowy i konie. Po kukurydzy zostały już tylko kikuty przy ziemi. Na chwilę zatrzymujemy się w Michałowie.Podziwiamy przepiękną zabytkową drewnianą cerkiew. Jeszcze tylko kilkanaście kilometrów i jesteśmy u celu.
Odrynki to malutka wieś położona w gminie Narew. W samym środku miejscowości stoją dwa wysokie krzyże katolicki i prawosławny. Jednak nie chodzi mi o walory wsi.
Tuż za Odrynkami w dorzeczu Narwi znajduje się prawosławna pustelnia Ojca Gabriela. Skit świętych Antoniego i Teodozjusza powstał w 2009 roku. Formalnie należy do Monasteru w Supraślu. Przez wiele lat przełożonym tegoż klasztoru był Archimandryta Gabriel . W 2008r nie przyjął wyboru na biskupa pomocniczego diecezji przemysko-nowosądeckiej i niestety został pozbawiony tytułów.
Ojca Gabriela pamiętam doskonale z Supraśla. Nie znam go osobiście ale wielokrotnie widywałam go na mieście. Miły uśmiechnięty człowiek .Zajmował się ziołolecznictwem i przyjmował w klasztorze chorych.
Wróćmy jednak do Skitu. Miejsce nie zostało wybrane przypadkowo. Podobno pustelnia istniała już tu w
IV w. W pierwszej połowie XVII w powstał tu Prawosławny Klasztor Wniebowstąpienia Pańskiego Rozwiązany został w 1824r.
Do pustelni nie łatwo było kiedyś dostać.Porośnięte trzciną podmokłe i często bagniste tereny broniły dostępu. W tej chwili dzięki zaangażowaniu wiernych powstała długa kładka.. Skit ten to taka w tej chwili nie do końca pustelnia.Miejsce to jest w tej chwili licznie odwiedzane przez pielgrzymów oraz ciekawskich turystów . Bardzo też się rozbudowuje. Zapraszam do oglądania zdjęć..
 |
Tam gdzieś w oddali widać zabudowania |
 |
Najpierw pokonujemy mostek |
 |
Wita nas brama i ok kilometrowa kładka |
 |
Kładka jest dość wysoka |
 |
Tereny podmokłe i bagniste |
 |
Mamy szczęście ,właśnie przyjechała wycieczka z Warszawy ,mają wynajętego przewodnika.Dołączamy więc do tej grupy |
 |
Domek czekający na uczniów Ojca Gabriela. Niestety nikt do tej pory nie wytrzymał warunków bez prądu ,wody itd |
 |
Trzeba czymś palić w zimie |
 |
Według przewodnika taka deska służyła kiedyś za dzwon |
 |
Jest parę kapliczek z przepięknymi ikonami w środku |
 |
Ta sama kapliczka z drugiej strony |
 |
Kapliczka z cudowną uzdrawiającą wodą (napiłam się i czekam na efekty) |
 |
W środku kapliczki |
 |
Meteoryt podarowany przez rolników Został wykopany na polu |
 |
Następna kapliczka |
 |
Przepiękna cerkiew |
 |
Dodaj napis |
 |
Przepiękne wnętrze |
 |
Złocone kopuły |
 |
Dary od wiernych. Kule zostały pozostawione przez wiernego ,który został w tym miejscu uzdrowiony |
 |
Każdy może postawić tu swieczke |
 |
Jeśli dobrze zrozumiałam w tym domku samotnie mieszka ojciec Gabriel |
 |
Teren jest zagospodarowany i na taką prawdziwą samotnie nie wygląda |
 |
Na życzenie warszawiaków Ojciec Gabriel otworzył sklepik ,w którym sprzedaje wytwarzane przez siebie miody i mieszanki ziołowe. Były też oczywiście ikony |
 |
Narew |
 |
Nad rzeką są pomosty |
 |
Pasieka | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | |
 |
Zachwycający domek w jednej z mijanych wsi |
Witaj Agnieszko!
OdpowiedzUsuńJestem zauroczona Twoim postem. Mój słaby punkt to cerkiewki. Uwielbiam zwiedzać miejsca z klimatem.
Fantastyczne krajobrazy. Urzekło mnie zdjęcie Narwi. O ikonach nie wspomnę. Powiem słowo. Są cudne.
Pozdrawiam
Ten skit to takie prawdziwe miejsce z klimatem.Krajobrazy nasze typowo podlaskie.Pozdrawiam
UsuńPrzychylę się do słów Łucji, takie miejsca z klimatem są niezwykłe. Gdybym miał możliwość to już jutro wędrowałbym Twoim szlakiem. Piękne cerkwie, kapliczki, wspaniała rzeka. ŁAdnie pokazane i opisane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
koniecznie musisz się tu wybrać.Miejsce jest warte przejechania wielu kilometrów.Pozdrawiam
UsuńMagiczne to nasze Podlasie Ago, rzeczywiście. Miejsce jak każde, które pokazujesz - wspaniałe!
OdpowiedzUsuńOj magiczne, magiczne i im więcej zwiedzam tym bardziej się o tym przekonuje.Pozdrawiam
UsuńPiękne zdjęcia, niezwykłe miejsce, a przestrzenie dech zapierają. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje za miłe słowa. Pozdrawiam
UsuńUwielbiam Ikony! Mam przyjaciolke, ktora pisze te cudnosci!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
O widzę ,że się znasz.Ja dopiero parę lat temu dowiedziałam się ,że ikony się piszę ,a nie maluje.Pozdrawiam serdecznie!
UsuńWitaj Agnieszko!
OdpowiedzUsuńWpadam by popatrzeć na cudności zamieszczone w Twoim poście.
Byłam w Sanockim skansenie. Podziwiałam trzy piękne cerkiewki.
A do Krakowa? faktycznie mam niedaleko, około 100 km.
Autostradą to niecałą godzinkę. Potem tylko do najbliższego parkingu, kolo Galerii.
Bardzo dziękuję za odwiedziny.
Przesyłam pozdrowienia.
Mi niestety jakoś ciężko teraz wybrać się gdzieś dalej dlatego też z podziwem czytam i oglądam Twoje relacje.W Krakowie to aż wstyd powiedzieć ile lat nie byłam.Dziękuje za wizytę .Pozdrawiam
UsuńBiuro Turystyki Aktywnej NES-TUR organizuje spływy kajakowe do pustelni o. Gabriela - ciekawe połączenie aktywnego spędzania czasu z czymś dla duszy... :)
OdpowiedzUsuń