sobota, 27 lipca 2013

Po deszczu

Media od rana jako pierwszy news podają informację o fali upałów nad Polską. U nas rano było jeszcze całkiem rześko.  Temperatura w dzień owszem gorąca ale nie upalna. Jednym słowem da się żyć. Podobno u nas na Podlasiu juto ma dojść do 30 stopni. Przed chwileczką luną nam rzęsisty ale jakże przyjemny deszcz. A teraz znów mamy gorące słoneczko. Miłego weekendu!
p.s.wcinam jabłka prosto z drzewa , odmiany małej słodkiej (robaczywej) nadającej się tylko do natychmiastowego jedzenia.  Te drzewo to spadek po babci chociaż przeszkadza nie mam sumienia obciąć choćby gałęzi.
Leje

A po deszczu- tęcza

Zielona-tęczowo

Mokra czeremcha lśni w słońcu

Biedak wyrósł poza taras i zmókł

Niektóre surfinie rosną poza tarasem 

Dalia patriotka w barwach narodowych

Piękne te dalie

Dalia ala piwonia

Pelargonie


Dalie


I jeszcze raz surfinie 
Namiętnie jem jabłka prosto z drzewa



A   WIECZOREM











czwartek, 25 lipca 2013

Góra Strękowa

Dzisiaj wracam do swojej wycieczki sprzed trzech już prawie miesięcy. Strękowa Góra to miejsce tak jakby trzy w jednym. Po pierwsze to urocza nieduża wieś.Tuż przy niej znajduje się niewielkie 126 m wzniesienie , które jest przepięknym punktem widokowym na Dolinę Narwi. Na samej górze widzimy też pozostałości bunkra obrony odcinka Wizny.w którym dowodził słynny kpt Władysław Raginis. Walczył do końca. Po wyczerpaniu amunicji kazał swoim żołnierzom złożyć broń i poddać się. sam zaś popełnił samobójstwo rozrywając się granatem. Ciało kapitana zostało odnalezione całkiem niedawno i dzięki badaniom DNA zidentyfikowane. Został pochowany wraz z porucznikiem Stanisławem Brykalskim ze wszystkimi honorami w bunkrze dowodzenia na Strękowej Górze.
  Pogoda nam sprzyjała. Początek maja ,świeże powietrze  i piękne słońce czego więcej trzeba dla udanej wycieczki.? Na miejscu kilka samochodów i kilkanaścioro ludzi. Siedzą na brzegu góry oglądają przez lornetki ptaki i cudny krajobraz. Prawie każdy ma w ręku aparat.
  U podnóża wzniesienia widzimy dachy domów we wsi. Na niektórych bociany mają tu swoje gniazda.Ptaki te mają tutaj doskonałe warunki
 Strękowa Góra to jedno z piękniejszych miejsc widokowych jakie widziałam na Podlasiu Zobaczcie sami.
Na Górze Strękowej
W dole wieś


W dole bociany uwiły gniazdo 
Cudnie



Góra Strękowa -początek maja

Ruiny bunkra dowództwa

Góra Strękowa- ruiny bunkra
Tablica pamiątkowa






A na każdym rozdrożu krzyż- piękny zwyczaj

niedziela, 14 lipca 2013

Twierdza Osowiec cz 2

Poprzedni post zakończyłam na wizycie w Muzeum . Jest to dopiero początek wycieczki i czas udać się dalej.Mijamy budkę i szlaban graniczny. Znajdujemy się miedzy dwoma wałami :niskim i wysokim. Nie dziwie się ,że twierdza nie została nigdy zdobyta. Od zewnątrz napastnik musiał najpierw pokonać dość szeroką fosę. Jeśli mu się to udało ,a na pewno nie było to łatwe ponieważ fort chronił jeszcze mały wał ,w którym znajdowały się punkty strzelnicze.Jeśli jednak przekroczył wał niski znajdował się owszem na terenie fortu ale przed wałem wysokim. Wejścia zostały tak genialnie poukrywane  pod kątem ,że będąc między wałami nic nie widać.
Twierdza Osowiec

Przejście między wałami

Punkt strzelniczy w wale mniejszym






  Po chwili dochodzimy do wejścia budynków. Całkowicie niewidoczne z zewnętrznej strony. Na górze zarośnięte trawą. Podobno Car uczciwie płacił dla wykonawców obiektu.  Wynagradzani byli też rolnicy zwożący choćby perz wykorzystywany do nasadzeń na schronach.
  Do bunkrów też nie łatwo było się dostać.Wejścia broniły punkty strzelnicze i grube metalowe drzwi. (nie przetrwały one czasów powojennych ,kiedy fort przez kilkanaście lat stał pusty zostały zwyczajnie ukradzione).
Twierdza Osowiec-kiedyś wejścia chroniły grube metalowe drzwi  

Tutaj uchowała się metalowa zasłona 








Na dole na zdjęciu punkty strzelnicze na wale przy fosie.Stopnie są małe i wąskie więc żołnierze byli przywiązywani specjalnymi łańcuchami. Ta metoda się nie sprawdziła,Po pierwsze nie mogli schronić się w niszach ,a po drugie żołnierz,który ginął dalej wisiał  w uprzęży ponieważ zwyczajnie nie było czasu na wypinanie i zapinanie. Często ciała były wrzucane do fosy,.Szeregowiec to jednak zawsze tzw mięso armatnie.
Twierdza Osowiec-  Tutaj stali żołnierze przypięci    łańcuchami


Idziemy dalej. Następny bunkier jest dość mocno postrzelany.Zastanawiamy się nawet głośno czy to nie jest jakieś miejsce rozstrzeliwań. jednak przewodnik twierdzi ,że nie. Większość pomieszczeń jest ciemnych.W ścianach otwory na lampy karbidowe. Do środka zaglądamy dzięki latarce przewodnika i lampie błyskowej
I znów idziemy między walami







Co tu się musiało dziać


Zdjęcie niżej to miejsce strzelnicze.Bardzo niskie. Wedle przewodnika stacjonowali tu żołnierze z azjatyckich części Rosji . Byli niscy i pod nich było robione to miejsce.


CDN...